Po przeciętnych występach w Zakopanem oraz Sapporo, gdzie Rok Justin oraz Cene Prevc w sumie wywalczyli zaledwie jedno miejsce w czołowej "30" zawodów, trener reprezentacji Słowenii postanowił zamieszać w składzie. Zamiast wyżej wymienionych, do Willingen udadzą się wspomniany już Tepes, a także Anze Semenic oraz Ziga Jelar. Słoweńcy wywalczyli sobie bowiem dodatkowe miejsce w Pucharze Świata.
Dwaj ostatni ze świetnej strony pokazali się w ostatnich zawodach Pucharu Kontynentalnego na dużej skoczni w Planicy. Zarówno Jelar, jak i Semenic dwukrotnie stawali tam na podium, z czego Semenic raz na najwyższym jego stopniu.
- Cene wystartuje w Pucharze Kontynentalnym. Zdecydowaliśmy tak z uwagi na to, że nadchodzą większe skocznie w Willingnen i Kulm. Trzej nowi skoczkowie w przeszłości pokazali, że są doświadczonymi lotnikami - wytłumaczył swoją decyzję Bertoncelj cytowany przez portal "Siol.net".
Czytaj także: Alpinizm. Adam Bielecki spotkał się z prezydentem Francji
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
Jurij Tepes to natomiast nie tylko doświadczony lotnik. To także rekordzista skoczni w Willingen. Tytuł ten dzierży wspólnie z Janne Ahonenem. Obaj na Mühlenkopfschanze (HS 145) skoczyli 152 metry. Dla 30-latka będzie to jednak dopiero pierwszy występ w Pucharze Świata w tym sezonie.
- Zdecydowaliśmy się na sprawdzonych zawodników. Patrzymy na nadchodzące mistrzostwa świata w lotach w Planicy, gdzie potrzebujemy pięciu silnych skoczków. Takie decyzje są trudne dla zawodnika, ale także dla trenera. Celem w mistrzostwach świata jest medal - zapowiedział szkoleniowiec Słoweńców. Jednocześnie dodał, że Prevc powróci do kadry po Kulm, na zawody w rumuńskim Rasnovie.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Kolejne informacje ws. zaginionego sprzętu Polaków. Wiemy, co z ich startem w Willingen