95 metrów w pierwszej serii dawało 11. miejsce Piotrowi Żyle na półmetku zawodów w Rasnovie. W finale Polak powtórzył tę samą odległość i awansował na dziewiątą lokatę. Po raz 12. w sezonie 2019/20 znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów. Po zakończeniu zmagań nie narzekał na swoją postawę.
- Jestem bardzo zadowolony ze swoich skoków, szczególnie ten drugi był fajny. Metrów trochę zabrakło, ale to pewnie dlatego, że to mała skocznia - powiedział dziennikarzom uśmiechnięty Żyła.
Reprezentant Polski skomentował także decyzję jury o restarcie drugiej serii zawodów w Rasnovie. Zanim to się stało, na prowadzeniu znajdował się Aleksander Zniszczoł, a kolejni zawodnicy nie potrafili doskoczyć nawet do 80 metra.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
- Pomyślałem: o, Olo może wygrać, jest szansa. Szybko jednak przeszło - przyznał Żyła.
Piotr Żyła zajmuje aktualnie dziesiąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale do dziewiątego Daniela Andre Tandego traci tylko siedem punktów. W sobotę stanie przed szansą, aby wyprzedzić Norwega. Początek drugiego konkursu w Rasnovie o godzinie 12:45.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Rasnov 2020. Europejskie media: "Niemcy wywołali sensacje"
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Rasnov 2020. Imponujący wyczyn Karla Geigera. Pierwszy taki w XXI wieku