Stefan Hula rozmawiał z mediami w mixed zone, kiedy z nieba zaczęły spadać strugi deszczu. Do tego mocny wiatr i nagłe ochłodzenie. Na początku nie miał żadnych problemów z tym, aby kontynuować rozmowę, ale wystarczyło 30 sekund: - Panowie teraz to już naprawdę uciekam - rzucił do dziennikarzy Hula.
Kiedy było już niemal pewne, że wywiadów nie uda się przeprowadzić i trzeba liczyć, że zawodnicy przyjdą do centrum prasowego, przyszedł... Piotr Żyła. - I co teraz? Gadamy? Ja mogę! - śmiał się stojąc w kurtce przy dziennikarzach. Zostali najwytrwalsi, ale rozmowę udało się przeprowadzić.
Dawid Kubacki i Kamil Stoch woleli wywiady w centrum prasowym. Mistrz świata z Seefeld i zwycięzca ostatniego Turnieju Czterech Skoczni powtarzał, że wystarczyło kilka chwil, a deszcz mógł zupełnie pokrzyżować szyki organizatorom. Gdyby drugiej serii nie udało się przeprowadzić, uznano by prawdopodobnie wyniki z pierwszej odsłony zawodów.
Zakończenie skoków dość niespodziewane... #skoki #Wisła #skijumping pic.twitter.com/NVt3NUrjjo
— Dawid Góra (@gora_dawid) August 22, 2020
Polacy w Wiśle nie dali żadnych szans rywalom. W pięknym stylu sobotni konkurs LGP w skokach wygrał Dawid Kubacki. Drugi był Kamil Stoch po fenomenalnej próbie w serii finałowej. Na podium znalazło się też miejsce dla Piotra Żyły.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Starcie Neymar kontra Lewandowski w finale. Henryk Kasperczak: To są teraz najlepsi piłkarze