Niegdyś rywalizował z Adamem Małyszem, a po zakończeniu kariery skoczka postanowił zostać przy tym sporcie i rozwijał się w roli trenera. Andreas Widhoelzl po zakończeniu sezonu 2019/20 otrzymał wielką szansę, obejmując reprezentację Austrii. Już po pierwszym konkursie Pucharu Świata 2020/21 ma na swoim koncie sukces. W sobotę Austriacy po emocjonującej rywalizacji triumfowali w zawodach drużynowych, przed Niemcami i Polską.
- To był oczywiście bardzo dobry dzień. Byłem nieco zdenerwowany, ponieważ były to moje pierwsze zawody w roli trenera reprezentacji. Jestem bardzo zadowolony z występu moich zawodników. Wszyscy czterej pokazali się z dobrej strony, nie musieli robić niczego ekstra, co było podstawą zwycięstwa - przyznał Widhoelzl.
Austriacy triumfowali w składzie: Michael Hayboeck, Philipp Aschenwald, Daniel Huber, Stefan Kraft. W niedzielę, w zawodach indywidualnych, oprócz tej czwórki zobaczymy także Jana Hoerla i Gregora Schlierenzauera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
- Nie mogę się doczekać tego konkursu, ponieważ mamy tutaj jeszcze dwóch zawodników, którzy również są w stanie skakać na tym samym poziomie - zapowiedział 44-latek.
Warto dodać, że Austriacy po raz drugi z rzędu otworzyli sezon od wygranej w konkursie drużynowym. Wcześniej czegoś takiego dokonali Niemcy (w sezonach 2014/15 i 2015/16).
Początek niedzielnego konkursu indywidualnego o godzinie 16:00. Wcześniej (godz. 14:45) rozegrana zostanie seria próbna.
Czytaj także:
- Puchar Świata w Wiśle. Media zachwycone emocjonującym konkursem. "Trójstronna bitwa"
- Puchar Świata w Wiśle. Bitwa na odległości. Biało-Czerwoni na podium, słabszy skok Kamila Stocha