- Walczyłem z migreną - powiedział już po zawodach Kamil Stoch. To najprawdopodobniej przyczyna słabszej pierwszej próby trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Przez chwilę, według dziennikarzy Eurosportu, Michal Doleżal myślał nawet o zastąpieniu Stocha Andrzejem Stękałą.
Do tego jednak nie doszło, a emocji w zawodach nie brakowało od początku. Piotr Żyła zrobił to, do czego przyzwyczaił nas przez kilka sezonów. Zaczął mocno. Jego 129 metrów pozwoliło od razu włączyć się Polakom do walki o zwycięstwo. Klemens Murańka nadal nie skoczył tak dobrze jak w treningach, ale 122 metry, to była co najmniej przyzwoita próba.
Dawid Kubacki miał ostatnio problemy. Jeśli jednak tak skacze z kłopotami, to aż strach pomyśleć, co będzie, jak złapie swoją najwyższą formę. Po jego pierwszym skoku na 131,5 metra byliśmy zachwyceni. Wydawało się, że chwilę później Kamil Stoch skoczy jeszcze dalej i na półmetku zawodów Biało-Czerwoni będą prowadzić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Stoch, przez migrenę, zaciągnął jednak hamulec ręczny. Do tego nie miał najlepszych warunków. Spóźnił skok, leciał nisko nad zeskokiem i klapnął na 118,5 metra. Machnął ze złości ręka. Mimo złego samopoczucia liczył na zdecydowanie więcej.
Skaczący po nim Stefan Kraft i Markus Eisenbichler wylądowali dalej. I tak po pierwszej serii prowadzili Niemcy, którzy zaledwie o 0,7 punktu wyprzedzali Austriaków. Nasi reprezentanci zajmowali 3. miejsce, ale do liderów tracili niewiele, niespełna 8 punktów.
Jeden skok i wszystkie marzenia mogły jednak prysnąć niczym bańka mydlana. W drugim skoku, zaraz po wyjściu z progu, Żyła miał spore problemy. Walczył w locie o uspokojenie sylwetki. Poradził sobie i wyciągnął dobre 127,5 metra. Niewiele bliżej wylądował Murańka (126 metrów) i nadal byliśmy w grze nawet o triumf.
Decydująca dla nas była trzecia grupa drugiej serii. W niej oglądaliśmy prawdziwą bitwę na odległości. Zaczął Kubacki od 130,5 metra. Geiger dołożył jeszcze 0,5 metra. Nokautujący cios wyprowadził jednak Daniel Huber. Austriak skoczył aż 135 metrów. Po tej grupie w walce o zwycięstwo pozostali Austriacy i Niemcy. Stochowi pozostało przypieczętowanie 3. pozycji Biało-Czerwonych.
Druga próba mistrza olimpijskiego była już lepsza. 126 metrów, w dobrym technicznie stylu, w zupełności wystarczyło do najniższego stopnia podium. Gdy Polacy cieszyli się z już z miejsca w trójce, na skoczni trwała jeszcze walka o zwycięstwo. Eisenbichler i Kraft skoczyli po 127 metrów. Austriak zrobił to jednak w znacznie lepszym stylu i zapewnił swojej kadrze drugie z rzędu zwycięstwo w drużynówce w Wiśle. Podopieczni Stefana Horngachera zajęli 2. lokatę.
Podczas konkursu wiatr był głównie w plecy. W drugiej serii nasilił się. Zeskok skoczni w Wiśle sprawdził się w stu procentach. Zawodnicy nie mieli większych kłopotów z lądowaniem. Na trybunach kibiców nie było, ale sporo sympatyków oglądało zawody przed ogrodzeniem skoczni. Piszemy o tym TUTAJ.
W niedzielę w Wiśle konkurs indywidualny. Początek o 16:00. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj także: klasyfikacja Pucharu Narodów po drużynówce w Wiśle. Polacy na podium
Wyniki konkurs drużynowego:
Miejsce | Kraj | Nota |
---|---|---|
1. | Austria | 1078 |
2. | Niemcy | 1069,3 |
3. | Polska | 1061,5 |
4. | Norwegia | 1024,2 |
5. | Japonia | 996,3 |
6. | Słowenia | 968,4 |
7. | Rosja | 875 |
8. | Szwajcaria | 863 |
9. | Czechy | 368 |
Indywidualne wyniki Polaków:
Zawodnik | Odległości | Nota |
---|---|---|
Dawid Kubacki | 131,5/130,5 | 274,2 |
Piotr Żyła | 129/127,5 | 270,1 |
Kamil Stoch | 118,5/126 | 264,8 |
Klemens Murańka | 122/126 | 252,4 |