Pierwsza próba sił nie była w Kuusamo w piątek. Ważniejszy był czwartek i testy na koronawirusa. Z pozytywnym wynikiem zamiast na skoczni, zawodnicy byliby przed telewizorem w kwarantannie. Podzieliliby wtedy los najlepszych Austriaków, których COVID-19 zatrzymał w ojczyźnie.
Testy wypadły jednak dobrze, czyli... negatywnie. Przypadków koronawirusa nie było, więc od piątku zaczęło się skakanie na Rukatunturi. Obawialiśmy się zmęczenia Polaków po długiej podróży promem. Niepotrzebnie, szybko rozkręcili się.
Zaczął Kamil Stoch od treningowej bomby na 142,5 metra. W kolejnych seriach próbnych błyszczał Piotr Żyła, a słynną już truskawkę na torcie postawił w kwalifikacjach Dawid Kubacki. To był ten Kubacki z najlepszych swoich skoków. Wysoko nad bulą, nakręcony w dalszej części lotu i lądujący naprawdę daleko. 135,5 metra - do tej odległości nikt nie zbliżył się. Mistrz świata pewnie wygrał kwalifikacje (relacja TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"
Powtórka w sobotnim konkursie? Nie mamy nic przeciwko temu. Nie będzie jednak łatwo, bo konkurencja nie śpi. Markus Eisenbichler, lider Pucharu Świata, nic nie stracił ze znakomitej formy z Wisły. To samo tyczy się wicelidera Karla Geigera. Sobota w Kuusamo może upłynąć pod znakiem walki polsko-niemieckiej. Po jednej stronie Kubacki, Żyła i Stoch, a po drugiej Eisenbichler oraz Geiger. Brzmi ciekawie, prawda? Oby tak było też na skoczni.
Takiemu starciu biernie nie będą się jednak przyglądać skoczkowie z innych nacji. Jest jeszcze kilku kandydatów do czołowych miejsc. Jak ryba w wodzie czuje się w Kuusamo Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał dwa treningi, w kwalifikacjach był trzeci. Na dwie petardy w konkursie stać też Yukiyę Sato. Kobayashi na razie zawodzi, więc to Sato wziął na swoje małe barki liderowanie japońskiej kadrze. Trzeba na niego uważać.
Nie zapominajmy też o wietrze. Zwłaszcza w Kuusamo lubi on dorzucić swoje trzy grosze. Jeśli będzie taki jak w piątek, to obudzić się powinno jury. Przy mocnych podmuchach w plecy też można oglądać fajny spektakl. Rozbieg trzeba jednak ustawić trochę wyżej niż w eliminacjach. W nich zareagowano dopiero po kilku skokach na bulę.
W pierwszej serii sobotnich zawodów wystartuje 6 Polaków. Oprócz Kubackiego, Żyły i Stocha sporo radości mogą nam przynieść: Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Paweł Wąsek. Całą trójkę stać na zapunktowanie. Murańka, jeśli przełoży skoki z treningów, może nawet zakręcić się koło dziesiątki.
Szykuje się emocjonujący konkurs. Początek pierwszej serii o 16:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj także: Finlandia stawiana za wzór. Jak oni to robią?
Plan na sobotę:
15:15 - seria próbna (relacja TUTAJ)
16:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego (relacja TUTAJ)