- Rozwiązaniem byłoby robienie szybkich testów kasetkowych na parkingu przed stokiem. Wpuszczane byłyby tylko osoby z negatywnym wynikiem. Bez tego zachowanie reżimu sanitarnego na stoku jest bardzo trudne. Jeśli nie testy, to trzeba byłoby kolejne osoby zatrudnić, żeby kontrolowały dystans społeczny w kolejkach - mówi Tomisław Tajner.
Zrealizować te pomysły byłoby jednak bardzo trudno ze względów finansowych. Branża narciarska już liczy ogromne straty. Nie miałaby z czego zatrudnić kolejnych osób lub sfinansować szybkich testów. Tym bardziej, że ostatnio właściciele stoków i wypożyczalni dowiedzieli się o kolejnej dla nich bardzo niekorzystnej decyzji rządu.
Pierwszą było ograniczenie do jednego terminu, od 4 do 17 stycznia, ferii szkolnych. Z kolei w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od 28 grudnia do 17 stycznia stoki narciarskie będą w ogóle zamknięte. Rząd swoją decyzję tłumaczy obawami przed trzecią falą koronawirusa. Rządzący nie chcą, by tuż przed rozpoczęciem szczepień liczby zakażeń znów mocno poszybowały w górę.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
- Decyzja jest bardzo trudna, ale można ją zrozumieć. W Austrii jest podobnie. Spadł śnieg, stoki są naśnieżone, ale są nieczynne. Musimy ten trudny czas po prostu przetrwać - podkreśla Tomisław Tajner.
Były skoczek narciarski i kombinator norweski prowadzi wypożyczalnię sprzętu narciarskiego. Teraz powinien dla niego rozpoczynać się okres żniw. Zwykle trwa od okresu świątecznego do zakończenia ferii, czyli przełomu lutego i marca. Tymczasem w tym roku wypożyczalni na razie nie otworzył i może tego nie zrobić w kolejnych miesiącach.
- Mam nadzieję na pomoc rządową, bo sytuacja jest bardzo trudna. Są jednak osoby w jeszcze gorszej sytuacji - podkreśla Tomisław Tajner, dla którego prowadzenie wypożyczalni nie jest jedynym źródłem utrzymania. Na co dzień jest przede wszystkim trenerem polskiej kadry młodzieżowej w kombinacji norweskiej.
- Nie potrafię sobie jednak nawet wyobrazić sytuacji osób, które np. tylko utrzymują się z wypożyczania nart lub otwartych stoków narciarskich. Wielu przez te kilka miesięcy zarabiało na cały rok - zwraca uwagę.
Czytaj także:
Świetny skok Piotra Żyły! Minimalna porażka z Japończykiem
Przed sezonem byśmy w to nie uwierzyli. Teraz to realny scenariusz