29 grudnia 2013 roku, Klemens Murańka miał w parze (KO) trudnego rywala. Był nim brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Vancouver, Tom Hilde. Norweg postawił dość wysoko poprzeczkę polskiemu skoczkowi. Oddał skok na odległość 133,5 metra.
Nikt nie spodziewał się, że zawodnik Łukasza Kruczka za chwilę przeskoczy Schattenbergschanze. Murańka poleciał 141,5 metra, a do rekordu słynnego Sigurda Pettersena brakowało mu tylko dwóch metrów. Po pierwszej serii konkursu w Oberstdorfie zakopiańczyk zajmował ósmą lokatę.
W drugiej nie było już tak dobrze. 19-letni wtedy skoczek wylądował dwadzieścia metrów bliżej. Tym samym wypadł z pierwszej dziesiątki. Polak był jednak na ustach wszystkich. Nic dziwnego, bo jego skok robił wrażenie.
Podczas pierwszego konkursu w 69. Turnieju Czterech Skoczni kibice będą liczyć na powtórkę. Polacy ostatecznie wezmą udział w zawodach w Oberstdorfie. Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego poinformował WP SportoweFakty, że siódemka naszych reprezentantów i sztab szkoleniowy dostała wyniki negatywne (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
69. Turniej Czterech Skoczni. Są wyniki testów! Wiemy, czy polscy skoczkowie wystartują w Oberstdorfie
Turniej Czterech Skoczni. Kuriozalna konferencja prasowa. Jest komentarz Sandro Pertile
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"