Za skoczkami narciarskimi kolejny etap zmagań w ramach 69. Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem wzięli udział w kwalifikacjach przed zawodami w Innsbrucku. Kamil Stoch zajął w nich piąte miejsce (125 metrów). Po zakończeniu rywalizacji wyjawił, że miał pewne kłopoty.
- Trochę nie radziłem sobie z tym bardzo stromym najazdem. Totalnie różni się od tego, który był w Garmisch-Partenkirchen - mówił w trakcie wywiadu dla Eurosportu.
Z kłopotami borykał się przede wszystkim podczas treningów. Kwalifikacje przyniosły już lepsze wrażenia.
- Koniec końców na ostatni skok znalazłem dobre dojście do pozycji, czyli ruszenie z belki. Później cały najazd udało mi się stabilnie przejechać i z tego wykonałem ten ruch, który mam już wpojony. Ostatni skok był super - zaznaczył Stoch.
Polski skoczek nie ukrywa sympatii do skoczni Bergisel.
- Generalnie bardzo lubię tutaj być. Skocznię uwielbiam. Jest jedną z moich ulubionych. Nie zawsze było jednak tutaj kolorowo. To, że ją lubię, nie oznacza, że usiądę na belce i nie muszę więcej robić. Muszę wykonać to, co powinienem - podsumował.
Niedzielny konkurs w Innsbrucku zaplanowano na godzinę 13:30. Transmisja dostępna będzie w TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1, a także w internecie - na platformie WP Pilot.
Czytaj także:
> 69. Turniej Czterech Skoczni. Znów może być skandal! Kontrowersyjna data kolejnych testów na koronawirusa
> Skoki narciarskie. Innsbruck: kwalifikacje. Transmisja TV, stream. Gdzie oglądać skoki za darmo
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"