69. Turniej Czterech Skoczni. Znów może być skandal! Kontrowersyjna data kolejnych testów na koronawirusa

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Absurd goni absurd na 69. Turnieju Czterech Skoczni. Z regulaminu organizatorów zawodów, wynika, że kolejne testy na koronawirusa zostaną przeprowadzone u skoczków po kwalifikacjach w Innsbrucku. FIS prosi się o kolejny skandal!

W tym artykule dowiesz się o:

Zamieszanie z testami na koronawirusa trwa w najlepsze. Najpierw w Oberstdorfie niejednoznaczny wynik otrzymał Klemens Murańka. Organizatorzy nie zorganizowali natychmiast drugiego badania Polaka i doszło do skandalu. Wynik drugiej próbki, negatywny, przyszedł dopiero po kwalifikacjach, z których nasi skoczkowie zostali już wcześniej wykluczeni.

Gdy stało się jasne, że doszło do pomyłki, Polakom pozwolono na start w Oberstdorfie, ale niesmak pozostał. Minęło kilkanaście godzin i kolejne nerwy. Tym razem skoczkowie długo czekali na wyniki testów na koronawirusa przeprowadzonych już po konkursie w Oberstdorfie. Miały być znane w godzinach popołudniowych 30 grudnia, a zawodnicy poznali wyniki późnym wieczorem, na kilkanaście godzin przed treningami i kwalifikacjami.

To jednak nic, w porównaniu do tego, co organizatorzy zamierzają zafundować zawodnikom w Innsbrucku. Jak wynika z regulaminu covidowego, przygotowanego na 69. Turniej Czterech Skoczni, kolejne testy zawodnicy przejdą w sobotę 2 stycznia, ale dopiero po treningach i kwalifikacjach w Innsbrucku.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Tym samym FIS i organizatorzy turnieju proszą się o kolejne kłopoty. Najprawdopodobniej wyniki sobotnich testów skoczkowie poznają w niedzielę rano. Nie będzie już czasu (konkurs o 13:30) na wykonanie kolejnego testu, gdyby u któregoś ze skoczków znów wyszedł niejednoznaczny wynik, tak jak w Oberstdorfie u Klemensa Murańki.

Dlaczego zatem testów nie wykonano jeszcze w piątek, zaraz po konkursie w Garmisch-Partenkirchen? Pozwolił na to regulamin. W myśl covidowych przepisów, zawodnicy, trenerzy, działacze i dziennikarze mogli przejechać z Ga-Pa do Innsbrucka na podstawie negatywnych wyników testów z 30 grudnia.

Skoro jednak organizatorzy zdecydowali się na testy przed każdymi konkursami w 69. TCS, lepiej było zrobić je przed treningami i kwalifikacjami w Innsbrucku. Tymczasem po sobotnich eliminacjach pozostanie niepewność, czy wyłonionych 50 zawodników zobaczymy w niedzielnym konkursie. Jeden pozytywny albo niejednoznaczny wynik testu może wywołać lawinę działań i doprowadzić do kolejnego skandalu na 69. TCS.

Na razie w klasyfikacji generalnej turnieju prowadzi Halvor Egner Granerud. Norweg nieznacznie wyprzedza drugiego Karla Geigera, trzeciego Kamila Stocha i czwartego Dawida Kubackiego.

Czytaj także:
Znów nerwowa końcówka. Kontrowersyjne noty dla Piotra Żyły
Trzech Polaków w ścisłej czołówce finansowego rankingu. Dawid Kubacki najlepszy

Komentarze (22)
avatar
Goa78
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do oxygen49 Ale masz ucisk na nazistów.Turniej już przeniósł się do innego kraju. Teraz to jest AUSTRIA,nie Niemcy,ale widocznie jakiś nazista zrobił coś złego Twojej rodzinie. 
avatar
Junggren Nillsson
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinni wykluczyć norweskich oszustów! A tym samym Polska by sobie odetchneła za ten ich Potop w średniowieczu! 
oxygen49
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
6
6
Odpowiedz
Niemieckich naz-istów aż skręca, że mogą nie wygrać TCS 
avatar
michalj
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
W przypadku wykrycia u kogokolwiek z zawodnikow, dzialaczy zakazenia wirusem, powinni odwolac zawody i poslac wszystkich na kwarantanne..to chyba logiczne ! 
avatar
woj28
2.01.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Władze federacji do wymiany. To im się po prostu należy