69. Turniej Czterech Skoczni. Johan Remen Evensen: Nie tracimy nadziei, ale to Kamil Stoch rozdaje karty

PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

- Nie mam problemu z tym, że zaraz po konkursie, będąc jeszcze w ferworze bitwy, Granerud powiedział kilka cierpkich słów. Widać, że wkłada dużo emocji w to, co robi. I to mi się podoba - mówi nam Johan Remen Evensen, były skoczek narciarski.

Innsbruck, trzeci konkurs 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni, został zdominowany przez polskich zawodników. Wygrał Kamil Stoch, Dawid Kubacki był trzeci, a Piotr Żyła czwarty.

Gorszy występ przydarzył się liderowi klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Halvorowi Egnerowi Granerudowi, który po zawodach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen prowadził także w TCS. 24-letni Norweg po pierwszej serii zajmował dopiero 29. miejsce, w drugiej przesunął się na 15. pozycję. Stracił jednak pozycję lidera cyklu i przed finałowymi zawodami w Bischofshofen traci do Stocha 20,6 punktu.

Remen Evensen, medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w konkursach drużynowych, a obecnie ekspert telewizji NRK, nie ukrywa, że po Innsbrucku rozczarowanie norweskich kibiców jest dość duże.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

- Przewaga Stocha nad Granerudem jest znacząca, a Polacy wyglądają na bardzo mocnych. Nie straciliśmy jednak nadziei - mówi były rekordzista świata w długości lotu narciarskiego (246,5 metra). - Wciąż wszystko może się zdarzyć, wciąż liczymy na wygraną Graneruda w całym turnieju. 20 punktów to z jednej strony sporo, a z drugiej niewiele. Wystarczy jeden gorszy skok Kamila, jedna bardzo dobra próba naszego reprezentanta i sytuacja diametralnie się zmieni - podkreśla.

35-letni były skoczek nie próbuje jednak zaklinać rzeczywistości i przyznaje, że teraz to Stoch rozdaje karty. - Wszystko w jego rękach. Jeśli będzie skakał na swoim najwyższym poziomie, nie wydaje mi się, by można było odebrać mu zwycięstwo.

W rozmowie z WP SportoweFakty Remen Evensen odniósł się także do komentarzy członków norweskiej ekipy po zawodach w Innsbrucku. Trener Norwegów Alexander Stoeckl stwierdził, że Granerud został skrzywdzony przez jury, ponieważ w pierwszej serii musiał skakać w trudnych warunkach i nie miał szans oddać skoku, który dałby mu miejsce w czołówce.

- Łatwo jest być mądrym po konkursie i zrzucać winę na takie rzeczy. Według mnie pierwszy skok Graneruda był dobry, a skoro zabrakło odległości, to warunki musiały być słabe. Jednak w naszym sporcie tak już jest, że raz masz szczęście, a innym razem ci go brakuje. W jednym skoku trafisz na korzystny wiatr, w kolejnym pogoda będzie ci przeszkadzać. Nie można narzekać za każdym razem, gdy warunki ci nie sprzyjają - ocenił ekspert telewizji NRK.

Granerud tuż po zawodach na skoczni Bergisel powiedział, że Polacy przez cały turniej mają szczęście do warunków i dlatego ich wygrane są frustrujące. Dodał, że Stoch jest niestabilny i nie skacze tak dobrze, jak wskazują na to jego wyniki. Wśród wielu polskich kibiców słowa lidera Pucharu Świata wywołały oburzenie. Jednak Remen Evensen nie zamierza za nie krytykować swojego rodaka.

- Rozumiem go, że po konkursie, będąc jeszcze w ferworze bitwy, mocno rozczarowany, mówił takie rzeczy. Nie mam problemu z tym, że zawiedziony sportowiec rzuca kilka niemiłych słów. Musimy pamiętać, że mówimy o chłopaku, który dopiero co oddalił się od wymarzonego zwycięstwa. Może przesadził mówiąc, że Polacy przez cały tydzień mieli szczęście do warunków. Trzeba oddać Stochowi i Kubackiemu, że prezentują bardzo wysoki poziom. Mi się jednak podoba, że Granerud mówi prosto z serca. Widać, że wkłada dużo emocji w to, co robi. Czasem się zdarzy, że te emocje pójdą w złą stronę, ale mimo to mam nadzieję, że wciąż taki będzie - powiedział były reprezentant Norwegii.

Dodajmy, że kilka godzin po konkursie w Innsbrucku Granerud przeprosił za niemiłe słowa pod adresem polskich zawodników. - Nie powinienem udzielać wywiadów w złości. Nie zamierzałem Kamilowi odbierać zasług czy twierdzić, że jego forma nie jest wysoka. Kamil Stoch to mój sportowy idol. Staram się na nim wzorować. (...) Przykro mi, nie miało to wybrzmieć w taki sposób - powiedział w rozmowie z serwisem Skijumping.pl.

Losy 69. Turnieju Czterech Skoczni tradycyjnie rozstrzygną się 6 stycznia w Bischofshofen. Zapytany o swoje przewidywania na środowy konkurs Remen Evensen nie zaskoczył oryginalnymi typami. - Stoch, Kubacki i Granerud spisują się w tym turnieju najlepiej i moim zdaniem w ostatnim konkursie właśnie ta trójka będzie walczyć o wygraną.

Czytaj także:
Apel Wojciecha Fortuny w sprawie Graneruda. Pamiętasz, co Norweg mówił w Oberstdorfie?
69. Turniej Czterech Skoczni. To nie pierwszy wyskok Graneruda. Lubi robić wokół siebie szum

Komentarze (11)
avatar
Jurek 150
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedyś człowiek mądry to był autentycznie mądry Rzetelnie wykształcony A dziś głupkom sprzedali dyplomy za czesne. I wmówili im ,że są mędrcami . I potem te mędrki na forum się zatrzeczewiają 
avatar
Jurek 150
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak czytam te komentarze To nie Granerund A przerażają mnie te antylntektualisci , którym być może za czesne dali dyplomy I przypisali dla nich mądrość 
avatar
Krzysztof Grabczak
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Norwedzy powinni szybko zażyć lekarstwa na astmę! 
avatar
zavi
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie takie cuda w sporcie sie działa ale Norwegowie żyją jakby o wygraną walczył Granerud ze Stochem a prawda jest taka że norweg jest trzeci a przed nim jest jeszcze Kubacki. Żyła skacze na luz Czytaj całość
avatar
marekp
5.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mnie też się wydaje, że to dziennikarze nakręcają tę sytuację całkiem bez potrzeby!!!