69. Turniej Czterech Skoczni. Tego nie dokonał nawet Horngacher. Wielki sukces Michala Doleżala

Był w sztabie kadry, gdy prowadził ją uwielbiany w Polsce Stefan Horngacher. Zajmował się kombinezonami skoczków. Gdy objął stery, obawialiśmy się, że skończy się świetna passa. Niepotrzebnie. Michal Doleżal okazał się godnym następcą Austriaka.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Grzegorz Sobczyk i Michal Doleżal PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Grzegorz Sobczyk i Michal Doleżal
Trzeci w karierze triumf w Turnieju Czterech Skoczni to wielki sukces nie tylko Kamila Stocha, ale i Michala Doleżala. Trener naszej kadry nie jest tak doceniany przez kibiców jak jego poprzednik, a przecież osiąga znakomite wyniki.

W środę został pierwszym trenerem, który doprowadził do triumfu w Turnieju Czterech Skoczni aż dwóch polskich zawodników. Z kolei aż czterech z nich znalazło się w pierwszej "6" końcowej klasyfikacji TCS (ZOBACZ)!

Pod jego wodzą Biało-Czerwoni zdobyli też w tym sezonie brązowy medal mistrzostw świata w lotach, trzech z nich zajmuje miejsca w czołowej "5" klasyfikacji generalnej PŚ.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Choć wśród wielu kibiców wciąż panuje przekonanie, że zwycięstwa są zasługą wyłącznie skoczków, pracy Michala Doleżala w roli pierwszego trenera reprezentacji Polski nie da się nie docenić.

A Czech nie miał łatwego zadania. Przejął kadrę w 2019 roku po Stefanie Horngacherze, a niezwykle udana kadencja Austriaka (osiem medali igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, triumf w TCS, Kryształowa Kula czy dwukrotny triumf w Pucharze Narodów) przyzwyczaiła kibiców do sukcesów. Porównań do poprzednika Doleżal nie mógł uniknąć.

Asystent Horngachera

Przypomnijmy, że Czech pracował już w polskiej kadrze za kadencji Horngachera, był jego asystentem. Nie miał jednak takiej pozycji jak choćby Grzegorz Sobczyk, towarzyszący Austriakowi w gnieździe trenerskim.

- Doleżał nie był asystentem z krwi i kości, nie podejmował decyzji, nie miał wielkiego wpływu na pierwszego trenera. Zajmował się przede wszystkim kombinezonami. Wdrażał się, powoli zbierał doświadczenie - tłumaczy Rafał Kot, ekspert TVP, były wieloletni fizjoterapeuta polskiej kadry.

Tymczasem już przed rokiem doprowadził Dawida Kubackiego do triumfu w TCS i czwartego miejsca w klasyfikacji PŚ, w tej samej Kamil Stoch był piąty. Doleżal miał też pecha, bo gdy forma jego zawodników rosła, końcówka sezonu PŚ została odwołana, a MŚ w lotach przeniesione na koniec ubiegłego roku. A wydaje się, że w pierwotnym terminie szanse na indywidualny medal nasi skoczkowie mieliby większe.

Gdy pracował jeszcze w roli asystenta, Doleżal miał znakomite relacje z polskimi skoczkami. I po przejęciu sterów nic się nie zmieniło. Potrafił dogadać się z zawodnikami, słychać, że dał im więcej swobody niż Horngacher, co wprowadziło trochę świeżego powietrza w kadrze.

Doleżal krytycznie podchodził do pierwszego sezonu w roli sternika kadry i nie bał się mówić, że liczy na więcej. Głośno zapowiadał, że chce skupić się nie tylko na najbardziej doświadczonych, ale też wprowadzić do ekipy nowe (lub trochę już zapomniane) twarze i zwiększyć rywalizację.

I już trzeba przyznać, że to mu się udało. W maju podjęto decyzję o połączeniu kadry A i kadry B. Dzięki temu młodszym zawodnikom łatwiej trafić do Pucharu Świata, co wytykano jego poprzednikowi.

- Za kadencji Stefana Horngachera kadra A była wręcz zamkniętą grupą i moim zdaniem był to jego jedyny błąd. Nie stosował rotacji, młodym bardzo ciężko było się do niej przebić, widać było u nich spore rozgoryczenie, że ich postępy nie są dostrzegane - przypomina Kot.

- Widać, że Doleżał uczy się na błędach poprzednika. Połączenie kadry A i kadry B w jedną całość było bardzo dobrą decyzją. Nie ma już sztucznego podziału, jest grupa 12 skoczków, ich rywalizacja na pewno podnosi poziom. Efekty widać gołym okiem - ocenia.

Bo w tym sezonie punktów PŚ nie zdobywają już tylko Stoch, Kubacki i Żyła. Dzięki wielkiej pracy trenera Macieja Maciusiaka, co podkreśla Kot, duży postęp zrobili Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Paweł Wąsek i przede wszystkim Andrzej Stękała.

Objawienie z karczmy

Zapomniany już przez wielu kibiców skoczek, który w ostatnich miesiącach musiał pracować jako kelner w jednej z zakopiańskich karczm, jest prawdziwym objawieniem obecnego sezonu. 25-latek już trzykrotnie zajmował miejsca w czołowej "10" PŚ, świetnie spisał się też na MŚ w lotach, gdzie indywidualnie był 10.

-  W pierwszym sezonie Doleżala, na fali poprzednich sukcesów, kadra nadal szła do przodu. W tym sezonie trenerowi udało się połączyć dwie sprawy - najbardziej doświadczeni skoczkowie nie obniżyli poziomu, a wysokie miejsca zajmują też pozostali - mówi Rafał Kot.

Stękała zdobył w tym sezonie już 195 pkt, Murańka, Zniszczoł i Wąsek łącznie już prawie 200. Dzięki temu Biało-Czerwoni są w tym momencie liderami klasyfikacji Pucharu Narodów, co najlepiej pokazuje siłę reprezentacji.

Jest za co chwalić, jednak największa impreza tego sezonu wciąż przed Doleżalem. W lutym mistrzostwa świata w Oberstdorfie, gdzie Dawid Kubacki będzie bronił złota wywalczonego w Seefeld. Biało-Czerwoni na pewno będą chcieli też odbić sobie brak medalu w konkursie drużynowym sprzed dwóch lat.

Jeśli w Oberstdorfie będą medale, Czech wreszcie wyjdzie z cienia Horngachera i zbuduje pozycję wśród polskich kibiców.

Przygotowanie do MŚ to jedno, drugie to umiejętne wprowadzanie do kadry młodych skoczków. Doleżal nie może myśleć tylko o obecnym sezonie, ale też o przyszłości. Bo mający po 33 lata Kamil Stoch i Piotr Żyła wkrótce mogą zakończyć kariery i kadra musi być na to gotowa.

- Przed Doleżalem bardzo wymagające zadanie, sam jestem ciekaw, jak sobie poradzi. Czym innym jest bowiem praca z takimi skoczkami jak Stoch czy Żyła, którzy w pewnych sytuacjach już nawet mniej potrzebują szkoleniowca, bo sami wiedzą, co i jak poprawić. Z młodszymi zawodnikami trzeba postępować umiejętnie i ostrożnie, co jest ogromną sztuką - podsumowuje Kot.

Wstyd! Zobacz ile zarobił Kamil Stoch za triumf w TCS--->>>

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×