Titisee-Neustadt magicznym miejscem dla naszych skoczków. Polskie zwycięstwa stanowiły początek czegoś wielkiego

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Niemal żadna skocznia nie sprzyja tak naszym zawodnikom, jak ta w Titisee-Neustadt. Rywali deklasowali tu Adam Małysz, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Czy Hochfirstschanze w tym roku także będzie łaskawa dla Biało-Czerwonych?

[tag=65363]

[/tag]Skocznia Hochfirstschanze  zadebiutowała w kalendarzu Pucharu Świata dopiero w sezonie 2001/2002. I od razu Polak odniósł na niej sukces. W pierwszym, historycznym konkursie w Titisee-Neustadt Adam Małysz wręcz zdeklasował konkurencję. Nasz reprezentant wygrał z ogromną przewagą. Miał notę wyższą o aż 38,8 punkty od drugiego Martina Schmitta.

Do dzisiaj jest to jedna z największych przewag zwycięzcy nad drugim zawodnikiem w konkursach Pucharu Świata. Dzień później Adam Małysz zajął drugie miejsce. Lepszy od niego okazał się Sven Hannawald.

Niesamowita pogoń

Dla Polaka niezwykle ważne były także konkursy w Titisee-Neustadt w sezonie 2006/2007. To właśnie od nich rozpoczęła się niezwykła pogoń Orła z Wisły za Andersem Jacobsenem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasz reprezentant wygrał oba konkursy na Hochfirstschanze.

ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pokazał klasę. "Nie wygrała decyzja przy zielonym stoliku"

W dalszej części sezonu na Małysza nie było już mocnych. Pod koniec dopadł Norwega i zdobył swoją czwartą w karierze Kryształową Kulę. Do dziś jest jedynym zawodnikiem, który zwyciężał na Hochfirstschanze trzykrotnie.

Nowy mistrz, kolejne polskie zwycięstwa

Po jakże udanym dla polskich kibiców sezonie 2006/2007 skocznia na długie lata wypadła z cyklu Pucharu Świata. Powróciła do niego po prawie siedmiu latach przerwy. Tym razem przyszła już pora na nowego mistrza w biało-czerwonych barwach, Kamila Stocha. Od samego początku czuł się dobrze na tym obiekcie, wygrał piątkowe kwalifikacje.

W sobotnim konkursie wprawdzie stanął na podium, ale ze zwycięstwa mógł się cieszyć Thomas Morgenstern. Skoczek z Zębu powetował sobie jednak ten rezultat dzień później, na podium stanęli także wtedy Simon Ammann oraz Noriaki Kasai.

Zwycięstwo na Hochfirstschanze było pierwszą wygraną w udanym dla Polaka sezonie 2013/2014. Kamil Stoch okazał się najlepszy w pięciu konkursach, a poza tym jeszcze sześciokrotnie stawał na podium, co dało mu Kryształową Kulę. Nasz reprezentant zdobył także dwa złote medale na igrzyskach w Soczi.

Sukces w TCS zwiastunem kolejnych wygranych

W poprzednim sezonie skocznia w Titisee-Neustadt również gościła najlepszych zawodników tuż po Turnieju Czterech Skoczni. W Bischofshofen zwyciężył Dawid Kubacki, który szukał przedłużenia znakomitej formy na Hochfirstschanze. I tak też się stało.

Polak skakał znakomicie i wygrał oba konkursy na tej niemieckiej skoczni. Zwycięstwo w Titisee-Neustadt Five odniósł jednak wtedy Ryoyu Kobayashi, który wyraźnie pokonał Kubackiego w piątkowych kwalifikacjach. Japończyk zgarnął 25 tysięcy euro nagrody za zwycięstwo w cyklu.

Łącznie w Titisee-Neustadt Polacy wygrywali aż sześciokrotnie, co sprawia, że jesteśmy najskuteczniejszą nacją na Hochfirstschanze. Nasza kadra przoduje także w klasyfikacji podiów. Biało-Czerwoni plasowali się w najlepszej trójce dwunastokrotnie i zajmują w tym zestawieniu pierwszą lokatę ex aequo z Austriakami.

Czytaj więcej:
PŚ w Titisee-Neustadt. Kamil Stoch ocenił swoje skoki. "Znów miałem trochę trudności"
Koronawirus. Tour de Ski. "Syndrom Murańki" w kadrze szwedzkich biegaczek narciarskich

Komentarze (0)