W tym artykule dowiesz się o:
Mistrzostwa świata
To główny cel reprezentacji Polski w sezonie 2020/21. Tym razem o medale zawodnicy rywalizować będą w Oberstdorfie. 27 lutego odbędzie się konkurs indywidualny na skoczni normalnej, 5 marca konkurs indywidualny na skoczni dużej, a dzień później konkurs drużynowy na dużym obiekcie. Biało-Czerwoni wystąpią też zapewne w zawodach mieszanych, zaplanowanych na 28 lutego.
Przed dwoma laty, w Seefeld, byliśmy świadkami nieprawdopodobnej sytuacji. Dawid Kubacki zajmował 27. miejsce po pierwszej serii, a ostatecznie został mistrzem świata. Kamil Stoch na półmetku był 18., a wywalczył srebrny medal. Jeśli Biało-Czerwoni utrzymają formę aż do Oberstdorfu, znów mogą być głównymi bohaterami mistrzostw globu.
Puchar Świata
W dobie pandemii koronawirusa część reprezentacji, m.in. Polacy, nie traktuje go priorytetowo. W przypadku Biało-Czerwonych świadczy o tym odpuszczenie dwóch konkursów w Niżnym Tagile, tuż przed mistrzostwami świata w lotach. Nie odbiło się to jakoś szczególnie na lokatach Biało-Czerwonych w klasyfikacji generalnej PŚ, bo Kamil Stoch jest trzeci, Dawid Kubacki czwarty, a Piotr Żyła piąty.
Może mieć to jednak znaczenie w walce o Kryształową Kulę, ponieważ Halvor Egner Granerud serią wygranych wypracował sobie sporą przewagę nad rywalami. Stoch sporo odrobił co prawda podczas TCS i w tym momencie traci do niego 260 punktów. Zdecydowanie bliżej mu do drugiego Markusa Eisenbichlera - traci tylko 76 "oczek". Rywalizacja w PŚ - o ile nie wmiesza się w to koronawirus - zapowiada się więc emocjonująco. Przed skoczkami jeszcze 17 indywidualnych konkursów.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kto po Stochu, Kubackim i Żyle? "Potrzebujemy skoczków, których nazwisk jeszcze nie znamy"
Puchar Narodów
Jeszcze przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni, reprezentacja Polski zajmowała trzecie miejsce w Pucharze Narodów - ze stratą 272 punktów do prowadzących Norwegów. Doskonały TCS w wykonaniu podopiecznych Michala Doleżala sprawił, że Biało-Czerwoni wysunęli się na prowadzenie. W tym momencie mają 46 "oczek" przewagi nad Norwegami i 186 nad Niemcami.
Rywalizacja w PN również może być zacięta do samego końca, ale jeśli Polacy utrzymają tak dobrą formę, niewykluczone, że już za 2-3 tygodnie oddalą się od rywali tak bardzo, że ci nie będą już nawet mogli myśleć o dogonieniu Stocha i spółki w tej klasyfikacji.
Willingen Six
Do tej pory turniej znany jako Willingen Five, od sezonu 2020/21 przekształcił się w Willingen Six. Wszystko dlatego, że w poprzedniej formule turnieju rozgrywano jedne kwalifikacje do obu konkursów. Teraz będzie jednak sześć serii zaliczanych do klasyfikacji cyklu: cztery konkursowe (dwie w sobotę i dwie w niedzielę) i dwie kwalifikacyjne (do sobotniego i niedzielnego konkursu).
A jest o co walczyć, bo w puli turnieju ma znaleźć się 30 tysięcy euro. 15 tys. zgarnie skoczek, który w sześciu próbach uzyska najwyższą notę, 10 tys. dostanie drugi skoczek turnieju, a 5 tys. zawodnik, który zajmie najniższe miejsce na podium).
Raw Air
Już na stałe do Pucharu Świata wpisał się cykl Raw Air, rozgrywany od sezonu 2016/17. Dwukrotnie zwyciężał w nim Kamil Stoch i nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby dołożył trzecią wygraną. Skoczkowie rywalizować będą na czterech obiektach: w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund.
W przypadku Raw Air nagrody są jeszcze większe. Triumfator otrzyma 60 tys. euro, za zajęcie drugiego miejsca przewidziano 30 tys. euro, a trzecie miejsce premiowane będzie kwotą 10 tys. euro.
Puchar Świata w lotach narciarskich
Jeszcze nigdy reprezentant Polski nie wygrał klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w lotach, choć Piotr Żyła i Kamil Stoch kończyli ten cykl w TOP 3. Teraz staną przed kolejną szansą, a do klasyfikacji PŚ w lotach zaliczane będą tylko zawody w Vikersund i w Planicy.