Andrzej Stękała poszybował na odległość 152 metrów i zwyciężył w piątkowych kwalifikacjach. Piąty był Klemens Murańka, szósty Piotr Żyła, a siódmy Dawid Kubacki. - W piątek w Willingen skakali swoje. I zobaczyliśmy, jaki wpływ na odległości mają warunki. Tym razem w większości mieliśmy szczęście - powiedział sport.pl Apoloniusz Tajner.
Po słabszych występach Biało-Czerwonych w Lahti wydawało się, że dopadła ich zadyszka. Zajęli tam co prawda drugie miejsce w drużynówce, ale dzień później w konkursie indywidualnym nie było żadnego z naszych reprezentantów w czołówce.
Wygląda na to, że był to tylko wypadek przy pracy, bo po kilku dniach Polacy znów prezentują się bardzo dobrze. - Nie uczestniczyłem w ustaleniach, bo to sprawa sztabu. Ale wiem, że to drobne zmiany. Na pewno w treningu siłowym został zastosowany inny impuls. Być może też zmieniony został czas tego treningu. Więcej w tak krótkim czasie się nie da zrobić - powiedział prezes PZN.
Nieco rozczarowywać może dopiero 29. miejsce Kamila Stocha po skoku na odległość 129,5 metra. 35. był Jakub Wolny, a 40. Aleksander Zniszczoł. Wszyscy wystąpią więc w sobotnich zawodach. Apoloniusz Tajner uważa, że w przypadku Stocha nie ma powodów do niepokoju.
Sobotni konkurs w Willingen rozpocznie się o 16:00. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj też:
Solidna premia finansowa dla Andrzeja Stękały. A może zdobyć znacznie więcej
Co tam się działo? Fenomenalne loty Biało-Czerwonych. Polski rekord skoczni i triumf w kwalifikacjach!
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!