Piotr Żyła zestrzelony jak kaczka. Tak wytłumaczył wpadkę w Willingen

Piotr Żyła ukończył sobotnie zmagania w Willingen na dziewiątym miejscu. Mogło być lepiej, ale w pierwszym skoku uzyskał tylko 130,5 m. - Dziwne powietrze było, jakby mnie ktoś zestrzelił - tłumaczył przed kamerami TVP Sport.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Piotr Żyła PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Sobotnie zawody w Willingen padły łupem Halvora Egnera Graneruda. Najlepiej spośród Polaków wypadł natomiast Kamil Stoch, który zajął trzecie miejsce. Na dziewiątej lokacie sklasyfikowany został z kolei Piotr Żyła.

Charakterystyczny skoczek mógł wywalczyć lepszą lokatę, ale kiepsko zaprezentował się w pierwszej serii, w której osiągnął tylko 130,5 m. W drugiej poleciał o 10,5 m dalej.

- Pierwszy skok nie był zły, ale tak mnie rzucało... Dziwne powietrze było, jakby mnie ktoś zestrzelił. Nie lubię takiego powietrza. A w drugim skoku złapałem za bulą i można się było delektować, nie jak zestrzelona kaczka - mówił Żyła przed kamerami TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

Żyła był też pytany o formę Norwegów. Zauważył, że "skaczą fest". Co jest ich receptą na sukces?

- Wydaje mi się, że paprykę zaczęli jeść. To będzie to, to będzie to. Też muszę zacząć. W niedzielę też najem się papryki. Oj, ale będę leciał - dodawał Żyła w swoim stylu.

Drugi konkurs indywidualny w Willingen już w niedzielę. Początek zmagań o 16:15, transmisja w TVP 1, Eurosport 1, TVP Sport i na WP Pilot.

Czytaj także:
> PŚ w Willingen. Wymowne statystyki i cichy bohater Twittera
> "To jeszcze może wyglądać dużo lepiej". Dawid Kubacki świadomy swoich rezerw po konkursie w Willingen


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×