PŚ w Zakopanem. Kamil Stoch może pokonać legendę. Uwaga na mistrza olimpijskiego

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

To nie zdarza się często. Zakopane po raz drugi w sezonie organizuje PŚ. W sobotę o 16:00 konkurs indywidualny, w którym Polacy są jednymi z faworytów. Kamil Stoch może prześcignąć Gregora Schlierenzauera. Uwaga na wracającego do formy Ammanna.

W ten weekend skoczkowie mieli testować obiekty olimpijskie w Chinach. Człowiek planuje, a życie pisze swoje scenariusze. Koronawirus jest już na świecie ponad rok. Na razie, mimo rozpoczętych szczepień, nie odpuszcza. W obecnej sytuacji pandemicznej podróż do Chin była mało realna. Próbę przedolimpijską w Chinach odwołano, a dwa wolne konkursy indywidualne Pucharu Świata przejęło Zakopane.

Tym samym już po raz drugi w tym sezonie skoczkowie będą rywalizować na Wielkiej Krokwi. W styczniu Biało-Czerwoni na swojej domowej skoczni skakali w kratkę. Kwalifikacje słabe, dobra drużynówka z 2. miejscem i przeciętny konkurs indywidualny, gdzie tylko 5. Andrzej Stękała zasłużył na słowa pochwały.

Teraz ma być zdecydowanie lepiej. Krótki styczniowy kryzys formy Biało-Czerwoni mają już za sobą. W trzech z czterech ostatnich indywidualnych konkursów Pucharu Świata byli na podium. Znów daleko skacze Kamil Stoch, błąd wyeliminował Dawid Kubacki, a Piotr Żyła też potrafi nieźle namieszać.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

Żelazna polska trójka powinna być bardzo mocna. Już w piątkowych kwalifikacjach skakali nieźle, mimo że - jak mówił na antenie TVP Michal Doleżal - rano mieli trening siłowy. Mimo braku świeżości Stoch potrafił być szósty, a Żyła dziesiąty. Z wypoczętymi nogami w sobotę Polacy powinni skakać o kilka metrów dalej.

Jeśli konkurs wygra Stoch, to pokona Gregora Schlierenzauera i zostanie samodzielnym liderem w liczbie zwycięstw w Zakopanem. Na razie Polak i Austriak mają po 5 triumfów. Stoch jest w stanie już po sobotnich zmaganiach odskoczyć legendzie skoków.

Nie będzie o to jednak łatwo, bo tradycyjnie mocni są Norwegowie. W styczniu Halvor Egner Granerud męczył się w Zakopanem. Odstawał w prędkościach na najeździe i później nic nie mógł zrobić. Lądował na buli. Ledwo awansował do konkursu, a w nim był dopiero w trzeciej dziesiątce. To już przeszłość. Lider Pucharu Świata dogadał się z Wielką Krokwią.

Piątek zaczął jeszcze od asekuracyjnego skoku. Później latał już jednak zdecydowanie ponad 130. metr. W drugiej serii próbnej i w kwalifikacjach zajmował 2. miejsca. W eliminacjach przegrał z rodakiem Robertem Johanssonem. Po serii słabszych konkursów Norweg zaskoczył bardzo daleką próbą. Stać go na trzecie zwycięstwo w tym sezonie i przełamanie passy triumfów rodaka. Od czterech konkursów z rzędu to Granerud nie schodzi z najwyższego stopnia podium.

Nie tylko Norwegowie będą jednak groźni dla Polaków w Zakopanem. Niespodziankę może sprawić Simon Ammann. W pierwszej części sezonu skakał fatalnie, miał problem, żeby przebrnąć mało obsadzone kwalifikacje. Wycofał się z PŚ, spokojnie trenował, i efekty są. Już w Willingen był 11. i 9. W kwalifikacjach w Zakopanem zajął 4. miejsce. Czyżby wielki powrót czterokrotnego mistrza olimpijskiego? Poczekajmy z odpowiedzią do sobotnich zawodów.

W nich w walce o podium, a nawet o zwycięstwo, powinni liczyć się także Stefan Kraft oraz Anze Lanisek. Austriak wygrał pierwszy trening, Słoweniec drugi. Ciekawe, co pokaże Bor Pavlovcic, który po dwóch miejscach na podium w Klingenthal zaczął być typowany jako czarny koń MŚ w Oberstdorfie (więcej TUTAJ). W piątek w Zakopanem jednak nie przekonywał. Może to tylko zasłona przed weekendem?

W pierwszej serii konkursu wystartuje 11 Polaków. Oprócz żelaznej trójki szanse na bardzo dobry wynik mają: Andrzej Stękała, Klemens Murańka i Jakub Wolny. W każdej z piątkowych serii Stękała nie wypadł z TOP 5. Po pięciu słabszych konkursach indywidualnych znów może wrócić do najlepszej dziesiątki. Na taki wynik stać też 7. w eliminacjach Murańkę i Wolnego. Były mistrz świata juniorów musi jednak latać tak jak w treningach, gdy lądował na 136. oraz 138. metrze.

W sobotę wystartują też Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Stefan Hula, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot. Początek pierwszej serii o 16:00. Na 15:00 wyznaczono trening. Transmisja z konkursu w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Zawody odbędą się bez kibiców. W ich trakcie wiatr ma nie przekraczać 3 m/s. Temperatura będzie wynosić -11 stopni Celsjusza. Są spodziewane opady śniegu.

Czytaj także: kto przejmie odwołane konkursy w Norwegii? Nowe informacje

Lp.ZawodnikKrajPunkty
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 1572
2. Markus Eisenbichler Niemcy 1190
3. Kamil Stoch Polska 955
4. Ryoyu Kobayashi Japonia 919
5. Robert Johansson Norwegia 884
6. Karl Geiger Niemcy 826
7. Piotr Żyła Polska 825
8. Dawid Kubacki Polska 786
9. Anze Lanisek Słowenia 775
10. Marius Lindvik Norwegia 612
16. Andrzej Stękała Polska 473
27. Jakub Wolny Polska 195
31. Klemens Murańka Polska 141
40. Aleksander Zniszczoł Polska 81
45. Paweł Wąsek Polska 62
58. Maciej Kot Polska 17
74. Stefan Hula Polska 2
75. Tomasz Pilch Polska 1
MiejsceDrużynaPkt
1. Norwegia 5015
2. Polska 4387
3. Niemcy 3441
4. Austria 2957
5. Słowenia 2535
6. Japonia 2342
7. Szwajcaria 501
8. Rosja 434
9. Finlandia 287
10. Kanada 116
11. Estonia 45
12. Francja 25
13. Bułgaria 19
14. Włochy 9
15. Czechy 6
16. USA 3
Źródło artykułu: