Biało-Czerwonych nie mieli realnych szans na podium. Polscy skoczkowie to ścisła światowa elita. Skoczkinie robią postępy, ale pomału. Wciąż dzieli ich sporo od najlepszych.
Kamil Stoch i Dawid Kubacki zrobili swoje. Dla nich sobotnie skoki to przede wszystkim była okazja do kolejnych prób przed mistrzostwami świata. Obaj nie zawiedli. W pierwszej serii skoczyli po 94 metry. Stoch z 14., a Kubacki z 13. platformy startowej.
Anna Twardosz i Kamila Karpiel lądowały 10 metrów bliżej. I tak były to jednak dobre skoki. W treningach czy konkursach indywidualnych miały problemy z przekroczeniem 80. metra. Na miksta się jednak zmotywowały i oddały najlepsze skoki, na jakie stać je w obecnym momencie kariery. Twardosz uzyskała 84, a Karpiel 82 metry.
ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!
Na półmetku Polacy zajmowali niezłe 6. miejsce. Gdyby takie utrzymali, byłoby to powtórzenie rezultatu z MŚ w Seefeld. Przewaga nie była jednak bezpieczna. Sklasyfikowani na 7. pozycji Rosjanie nie tracili wiele. Z drugiej strony Biało-Czerwoni mogli jeszcze nieśmiało myśleć o zaatakowaniu 5. lokaty, zajmowanej przez reprezentację Niemiec.
Ten plan nabrał realnych kształtów w połowie finałowej serii. Po skoku Twardosz na 83,5 metra i świetnej próby Stocha na 95. metr, Polacy zajmowali 5. miejsce. Niemców wyprzedzaliśmy jednak niespełna o punkt. Kluczowa była trzecia grupa z Kamilą Karpiel. Młoda Polka miała za zadanie jak najmniej stracić do Niemki.
Anna Rupprecht skoczyła 85 metrów. Karpiel odpowiedziała znacznie krótszym skokiem. Nie dopisały jej warunki. Skakała z wiatrem w plecy i doleciała tylko do 75,5 metra. O 5. miejscu można było już zapomnieć. Pod znakiem zapytania stanęła 6. lokata, bowiem Rosjanie - przed ostatnią grupą - wyprzedzali Biało-Czerwonych o ponad 11 punktów.
Dawid Kubacki, tak jak Stoch, poleciał daleko. Wylądował, w dobrym stylu, na 95. metrze. To nie wystarczyło jednak do pokonania Rosjan. Jewgienij Klimow wylądował na 92. metrze i Sborna obroniła 6. miejsce. Polacy przegrali z Rosją o 4,3 punktu. Zajęli 7. lokatę.
Do ostatniej grupy trwała walka o zwycięstwo. Po siedmiu skokach reprezentacje Słowenii i Norwegii miały identyczną notę. W decydującym momencie Halvor Egner Granerud nie dał jednak żadnych szans Zigi Jelarowi. Wylądował aż na 96,5 metra. Rywal uzyskał zaledwie 87 metrów. Norwegia wygrała mikst w Rasnovie przed Słowenią i Austrią.
Biorąc pod uwagę indywidualne wyniki, trzecią notę dnia miał Kamil Stoch, który przegrał tylko z drugim Ryoyu Kobayashim i pierwszym Granerudem. Dawid Kubacki uzyskał piąty wynik.
To był ostatni konkurs przed MŚ w Oberstdorfie, najważniejszymi zawodami w tym sezonie. Od środy w Niemczech treningi. Pierwszy konkurs o medale skoczków odbędzie się w sobotę 27 lutego o 16:30. Będzie to rywalizacja indywidualna na skoczni K-95. Tytułu broni Dawid Kubacki, a srebra Kamil Stoch.
Czytaj także:
Rośnie przewaga Norwegów. Niemcy minimalnie odrobili do Polaków
Kamil Stoch potwierdził świetną formę. Zobacz indywidualne wyniki miksta
Wyniki mikstu w Rasnovie:
Miejsce | Drużyna | Nota |
---|---|---|
1. | Norwegia | 968,7 |
2. | Słowenia | 945,3 |
3. | Austria | 924,6 |
4. | Japonia | 920,8 |
5. | Niemcy | 875,8 |
6. | Rosja | 861,2 |
7. | Polska | 856,9 |
8. | Francja | 785,5 |
9. | Rumunia | 334,3 |
Indywidualne wyniki polskich skoczków i skoczkiń w Rasnovie:
Zawodnik/zawodniczka | Odległości | Nota |
---|---|---|
Kamil Stoch | 94/95 | 249,4 |
Dawid Kubacki | 94/95 | 246,2 |
Anna Twardosz | 84/83,5 | 190,5 |
Kamila Karpiel | 82/75,5 | 170,8 |