Oberstdorf 2021. Polskie skoki kobiet w pogoni za czołówką. "Myślę, że potrzebujemy około 10 lat"

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Łukasz Kruczek
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Łukasz Kruczek

- Myślę, że potrzebujemy około 10 lat, żeby systemowo doścignąć czołówkę. Staramy się gonić. W skokach kobiet ta pogoń jest łatwiejsza - mówi Łukasz Kruczek, trener polskiej kadry kobiet w skokach narciarskich.

Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

W czwartkowym konkursie mistrzostw świata w Oberstdorfie wystartują dwie reprezentantki Polski. Przez kwalifikacje przebrnęły Anna Twardosz oraz Kinga Rajda. Pierwsza z 25. wynikiem, druga z 39. Odpadły Kamila Karpiel (42. miejsce) i Nicole Konderla (47.).

- Zakładamy, że stać nas na cztery zawodniczki w konkursie, dlatego powodzenie w kwalifikacjach oceniamy na 50 procent - powiedział po kwalifikacjach Kruczek, który z kobiecą kadrą pracuje drugi sezon.

Najlepiej z jego podopiecznych wygląda w tej chwili Twardosz, choć w opinii Kruczka ma jeszcze spore rezerwy. - U Ani bardzo dobrze wygląda próg, pierwsza faza, natomiast około 60 metra pojawiają się problemy. Nie zawsze walczy o odległość tak, jakby mogła, i tak jak to pokazuje w pojedynczych skokach.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Poważny problem organizatorów MŚ. Atak wiosny w Oberstdorfie

Trener, który doprowadził Kamila Stocha do dwóch złotych medali igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku, o pracy z kobietami mówi, że jest trudna i nieprzewidywalna, ale bardzo emocjonująca.

- Nie powiem, czy pracuje się łatwiej, czy trudniej, niż z mężczyznami. Jest kompletnie inaczej. W męskich skokach wszystko jest bardziej przewidywalne. Na przykład reakcje zawodników na trening, na sukces, na porażkę. W pracy z kobietami nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, trzeba szybko reagować na niektóre sytuacje i właśnie o te właściwe reakcje jest najtrudniej. Potrzeba większej elastyczności.

Zdaniem Kruczka Polska jako kraj ma wiele do zrobienia w kobiecych skokach, ponieważ zaległości w stosunku do światowej czołówki są bardzo duże. - Bazę, zabezpieczenie finansowe ze strony związku, mamy bardzo dobre. Chodzi o to, że w momencie, kiedy w innych krajach robiono pierwsze nabory, kiedy mówiono, że kobiety będą skakać w Pucharze Świata, walczyć o medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, u nas podchodzono do tego sceptycznie. Ja też byłem sceptykiem. I teraz gdzie indziej są grupy, które trenują od kilkunastu lat, a nasze zawodniczki mają dużo mniejsze doświadczenie - tłumaczy trener kobiecej kadry.

- Myślę, że potrzebujemy około 10 lat, żeby systemowo doścignąć czołówkę. Staramy się gonić. W skokach kobiet ta pogoń jest łatwiejsza, niż w męskich. Lekki progres może dać dużą poprawę wyników - stwierdził Kruczek.

Czytaj także:
Skoki narciarskie: kiedy kolejne skoki Polaków? Sprawdź program Oberstdorf 2021
Oberstdorf 2021. Piotr Żyła ucieszył się z prezentu od organizatorów. "Fajny jest!"

Źródło artykułu: