Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Pierwszego dnia treningów na skoczni K95 w Oberstdorfie, na której w sobotę odbędzie się konkurs medalowy, polski zawodnik zajął 9. i 12. miejsce ze skokami na odległość 101 i 98,5 metra. O swoich próbach jak zwykle nie mówił dużo. Stwierdził tyle, że były w porządku.
34-letni zawodnik z Wisły stwierdził, że w kolejnych dniach nie będzie nastawiał się na miejsce na podium, ponieważ w jego przypadku takie myślenie nigdy nie pomagało w uzyskiwaniu dobrych wyników.
- Zawsze było tak, że nastawiałem się na te medale, ale nic z tego nie wychodziło. A jak w Lahti w 2017 roku nastawiłem się na robotę, zdobyłem brąz. Wychodzi więc na to, że jak się człowiek nastawi na robotę, ma jakąś szansę na medal. A jak myśli o medalu, jest "bidnie" - analizował.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Poważny problem organizatorów MŚ. Atak wiosny w Oberstdorfie
W środę pod skocznią Żyła, jak to on, mówił chaotycznie i skakał od wątku do wątku. O tym, że pogoda fajna, że w Oberstdorfie zrobiła się Planica i brakuje tylko popołudniowego grilla. Chwalił hotel, w którym mieszka nasza kadra skoczków - jest w fajnym miejscu, dookoła góry, nie ma w nim żadnej innej ekipy, a jedzenie bardzo smaczne. Mimo surowych przepisów antykoronawirusowych skoczkom wychodzić z niego wolno, ale nie bardzo jest gdzie, co najwyżej do lasu.
Mówił też o maskotce, jaką każdy z zawodników otrzymał w prezencie od organizatorów MŚ - wiewiórce. - Fajna jest! - powiedział. Przyznał, że bardzo się z niej ucieszył i przy okazji przypomniał, skąd wziął się jego pseudonim "Wiewiór" - od sympatycznego, ale bardzo nadpobudliwego i pechowego zwierzątka z serii filmów animowanych "Epoka lodowcowa". - Ta wiewiórka z filmu, jak się napiła kawy, była bardzo pobudzona. Ja też tak mam. I to bez kawy, bo jej nie piję. Strach pomyśleć co by było, gdybym się napił - śmiał się Żyła.
Jakub Wolny, który w treningach zajął 16. i 21. miejsce, był w swoich wypowiedziach bardziej poukładany od starszego kolegi. I konkretny. - Podchodzę do tych zawodów bardzo spokojnie. Przyjechałem z nastawieniem, żeby koncentrować się na swoich skokach i cieszyć się, że tutaj jestem, bo na początku zimy w ogóle nie myślałem, że się pojadę na MŚ.
Skoczek LKS-u Klimczoka Bystra utyskiwał trochę na wymogi formalne, które ze względu na przepisy antykoronawirusowe muszą spełniać wszyscy uczestnicy mistrzostw. - Niestety strasznie dużo jest tych formalności. Wypełniania akredytacji, skanowania kodów QR. Człowiek się zastanawia, czy wszystkiego dopilnował, czy czegoś nie zapomniał. Wiadomo, że to konieczne, ale wiąże się z dodatkowym stresem - przyznał Wolny.
Czytaj więcej:
To był kapitalny konkurs MŚ w Oberstdorfie. Tylko Adam Małysz źle go wspomina [WIDEO]
Oberstdorf 2021. Nudy nie będzie na pewno. Kubacki zdradził, co zabrał ze sobą na MŚ