MŚ 2021. Chwile grozy na skoczni w Oberstdorfie. To mogło skończyć się bardzo źle
Pechowo rozpoczął się konkurs o medale skoczków na K-95 w Oberstdorfie. Po lądowaniu sylwetki nie opanował Eetu Nousiainen. Młody Fin z impetem uderzył o zeskok. To mogło skończyć się bardzo poważną kontuzją.
Zakwalifikował się jednak do sobotniego konkursu MŚ w Oberstdorfie, ale o próbie w pierwszej serii będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Fin wylądował na 88. metrze. Narty obiły jedna o drugą i zaskoczony Nousiainen przy dużej prędkości uderzył o zeskok.
Do tego w momencie upadku zakantowała mu jedna z nart, co może się skończyć groźną kontuzją. Na szczęście u Fina skończyło się na strachu. Po chwili Nousiainen podniósł się z zeskoku o własnych siłach. Nie stało się mu nic poważnego. W finałowej serii jednak nie wystartuje.
- To nie była wina wiatru. Błąd skoczka - mówił Borek Sedlak do Sandro Pertile, szefa PŚ w skokach narciarskich, tuż po upadku Fina. Po krótkiej przerwie jury mogło wznowić konkurs.
Czytaj także:
Wyboista droga Piotra Żyły. Od skoków z dachu stodoły do mistrzostwa świata
Włodzimierz Szaranowicz pod wrażeniem Piotra Żyły. "Szaleństwo zostało nagrodzone"
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)