Co tam się działo. Tak blisko złota! Biało-Czerwoni z medalem! Niesamowity Piotr Żyła

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
zdjęcie autora artykułu

Co za fenomenalny konkurs. Polacy, Austriacy i Niemcy do ostatniego skoku walczyli o złoto. Dramatyczne chwile przeżyliśmy właśnie na finiszu, kiedy w decydującym momencie Polaków wyprzedzili rywale. Polacy z brązem, złoto dla Niemców!

[tag=55692]

Michal Doleżal[/tag] chciał, żeby Polacy rozpoczęli z wysokiego c. Idealnie do tej roli nadawał się Piotr Żyła. W Oberstdorfie jest w fenomenalnej formie. Skacze jak nakręcony. Powinien mieć już dwa medale, na normalnej skoczni wywalczył złoto, na większej przegrał podium przez dziwaczne przeliczniki. Dyspozycję ma jednak życiową i udowodnił to na samym początku konkursu.

Nie miał huraganu pod narty, a mimo to poleciał fantastycznie. Wylądował aż na 139. metrze i Biało-Czerwoni prowadzili w zawodach. Nie mogło się rozpocząć lepiej. Koledzy, którzy o piątkowych zmaganiach indywidualnych chcieli jak najszybciej zapomnieć, uwierzyli w siebie. Nic tak nie nastraja dobrze jak daleki skok lidera.

Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki nie oddali już tak rewelacyjnej próby jak Żyła. Były to jednak na tyle dobre skoki, by na półmetku zawodów Polacy zajmowali 3. miejsce z niewielką stratą do prowadzących Niemców i drugich Austriaków. Z tej trójki najlepiej skoczył Stoch. Wylądował na 133. metrze. Kubacki uzyskał metr bliżej. Stękała skoczył 122,5 metra. Teoretycznie był to przeciętny skok. Tyle tylko, że miał bardzo złe warunki. Przy prawie ciszy na zeskoku niewiele więcej dało się wyciągnąć. Zrobił co mógł i Polacy pozostali w grze o medale.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o świętowaniu mistrzostwa świata. "Piotrek nie jest alkoholikiem"

Już przed konkursem spodziewaliśmy się, że emocje będą w zawodach duże. Po pierwszej serii urosły jednak do ogromnych. W grze o złoto było aż pięć drużyn. Oprócz Niemców, Austriaków i Polaków dalej liczyli się także Japończycy oraz Słoweńcy.

Finałowa seria rozpoczęła się fenomenalnie. Faworyci latali daleko, ale znów nieprawdopodobnie pięknie poleciał Piotr Żyła. Był równy jak szwajcarski zegarek. W pierwszej serii 139 metrów i w drugiej także. Dostał zasłużenie wysokie noty za styl i Polacy awansowali na 2. miejsce. Z nowymi liderami, Austriakami, przegrywali zaledwie o 0,2 punktu!

Co zrobi Andrzej Stękała zastanawiały się miliony kibiców przed telewizorami? Ciążyła na nim ogromna presja, a on poradził sobie z nią fenomenalnie. Przez całe dwa tygodnie w Oberstdorfie szukał dobrego skoku. Znalazł w najważniejszym momencie. Przy słabym wietrze pod narty poleciał na 127. metr. To była najlepsza próba drugiej grupy! Polacy objęli prowadzenie, ale nad drugimi Austriakami mieli 0,7 punktu zapasu.

Walka trwała dalej. Atak przypuścili Niemcy za sprawą skoku Markusa Eisenbichlera. Poleciał aż na 138,5 metra. Kamil Stoch nie był w stanie odpowiedzieć aż tak dobrą próbą, ale 132,5 meta - w znakomitym stylu - pozwoliło po siedmiu kolejkach utrzymać prowadzenie Biało-Czerwonym. Niemcy tracili punkt, a trzeci Austriacy 7 "oczek".

Wszystko miało rozstrzygnąć się w bezpośredniej walce Stefana Krafta, Karla Geigera i Dawida Kubackiego. Austriak i Niemiec skoczyli znakomicie. Kraft wylądował na 133. metrze. Odpowiedź Geigera była jeszcze lepsza. Uzyskał aż 136 metrów. Dawid Kubacki stanął przed piekielnie trudnym zadaniem. Musiał polecieć aż na 137 metr.

Już po wyjściu z progu widać było, że będzie o to ciężko. Nie leciał zbyt wysoko, ale siłą woli Kubacki walczył o każdy metr. Doleciał do 127,5 metra. Wylądował przed zieloną linią, więc wiedzieliśmy, że złota nie będzie. Srebro czy brąz? Ostatecznie skończyło się brązem. W takim konkursie, przy tak wyrównanym poziomie, to wielki sukces. Brawa dla polskich skoczków, wracają z Oberstdorfu z dwoma medalami mistrzostw świata.

Ostatecznie po złoto sięgnęli Niemcy. Stefan Horngacher obronił się. Przez większą część sezonu Niemcy byli krytykowani, skakali słabo. W sobotę też mieli dwa słabsze ogniwa: Paschke i Freunda. Tyle tylko, że Eisenbichler i Geiger skakali fenomenalnie. Nadrobili straty z nawiązką i gospodarze mogli cieszyć się ze złota. Srebro dla Austriaków.

Największymi przegranymi konkursu są Norwegowie. Jeszcze przed mistrzostwami byli głównymi faworytami do złota. Po koronawirusie u Graneruda wszystko im się posypało. Sam konkurs rozpoczął się dla nich najgorzej jak mógł. Lindvik skoczył 117, Tande 119,5 metra. Od razu spadli na 6. miejsce i nie awansowali z niego już do końca zawodów.

Czytaj także: Wielki sukces czy niedosyt? Wojciech Fortuna nie ma żadnych wątpliwości Co się stało z Kubackim w finałowej serii? Słowa Tajnera wszystko wyjaśniają

Wyniki drużynowego konkursu MŚ w Oberstdorfie:

Miejsce Drużyna Nota
1.Niemcy1046,6
2.Austria1035,5
3.Polska1031,2
4.Japonia1017,5
5.Słowenia1010
6.Norwegia974,1
7.Szwajcaria856,6
8.Rosja778,2
9.Finlandia344,6
10.USA237,4
11.Czechy226,5
12.Rumunia219,8
13.Ukraina200,8
14.Kazachstan189,5

Indywidualne wyniki Polaków:

Zawodnik Odległości Nota
Piotr Żyła139/139285,7
Dawid Kubacki131/127,5257,3
Kamil Stoch133/132,5255,8
Andrzej Stękała122,5/127232,4
Źródło artykułu:
Komentarze (17)
avatar
Bartłomiej-83
7.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
cienki ten Stękała że masakra... a Kubacki w decydującym skoku o medal złoty, śmiechu warte...  
avatar
Grieg
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobnie jak 4 lata temu w Lahti mamy indywidualny medal Żyły plus drużynowy, z tym że odwrotnie niż teraz Piotrek zdobył brąz, a drużyna złoto. Po takim konkursie każdy medal cieszy, zresztą t Czytaj całość
avatar
Pit7
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie kazdy umie sie cieszyc z trego co ma BO TO TRZEBA DOCENIC ..... tak samo ja w zyciu poza sportowym sa tacy co im zawsze malo i malo :)  
avatar
Pit7
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale BURAKI zazdrosne tu sie wylewaja co sie na skokach znaja fachowcy za 5 zl ;) Czytaj całość
avatar
Ires
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bum, balonik pękł ^_^