Skoki narciarskie. Co za loty na zakończenie sezonu! Widowiskowa pierwsza seria. Brak Polaków w dziesiątce

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu:  Ryoyu Kobayashi
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Aż sześciu Polaków wystartowało w kończącym sezon konkursie w Planicy. Żadnego jednak nie ma w czołowej dziesiątce po pierwszej serii. Mogliśmy oglądać wiele widowiskowych lotów. Prowadzi Ryoyu Kobayashi przed Karlem Geigerem.

O 10:30 rozpoczął się ostatni w tym sezonie konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. W niedzielny poranek został rozegrany także konkurs drużynowy. Nasza ekipa w składzie Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny oraz Dawid Kubacki zajęła 6. miejsce. Wygrali Niemcy przez Japończykami i Austriakami.

Na starcie zawodów kończących sezon stanęło 30 skoczków w tym aż sześciu Biało-Czerwonych. Zmagania rozpoczęły się z 13 belki startowej. Konkurs otworzył Klemens Murańka. Polak miał delikatny wiatr pod narty i o zaledwie 0,5 metra przeskoczył punkt konstrukcyjny.

W zawodach udziału nie wziął Norweg Marius Lindvik. Z numerem siódmym skakał walczący o utrzymanie miejsca na podium w klasyfikacji generalnej PŚ Kamil Stoch. Podopieczny Michala Doleżala miał niesprzyjające warunki wietrzne, uzyskał 216,5 metra, co pozwoliło mu objąć prowadzenie w konkursie. Z pozycji lidera Polaka zepchnął Anze Lanisek, który poleciał 7,5 metra dalej.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner stanowczo o sytuacji Kamila Stocha. "Pokażą to konkursy w Planicy"

Niedługo po Słoweńcu skakał Andrzej Stękała. Także miał delikatnie niesprzyjające warunki, osiągnął 219 metrów, co pozwoliło mu wyprzedzić Stocha. Znakomicie zaprezentował się Halvor Egner Granerud. Norweg uzyskał aż 239 metrów, do tego wylądował telemarkiem i prowadził z ogromną przewagą.

Tuż po nim swoją próbę oddał Dawid Kubacki. On także skoczył 219 metrów, jednak miał lepsze noty i wyższą bonifikatę od Stękały. Świetnym lotem popisał się Pius Paschke, który wylądował na 230. metrze. Jeszcze o 4,5 metra dalej poleciał Ziga Jelar. Słoweniec poprawił swój rekord życiowy.

Drobne problemy po wyjściu z progu miał Jakub Wolny. Przełożyło się to na odległość, bowiem uzyskał zaledwie 212 metrów, co dało mu miejsce w połowie trzeciej dziesiątki. Tuż po nim skakał Piotr Żyła. On poradził sobie zdecydowanie lepiej, uzyskał 226,5 metra i był najwyżej sklasyfikowanym Polakiem po pierwszej serii.

Znakomitym lotem popisał się Michael Hayboeck. Austriak skoczył aż 245 metrów, ale notami przegrał z Granerudem. Po jego próbie sędziowie obniżyli belkę. Nie przeszkodziło to w oddaniu kapitalnego skoku Danielowi Huberowi. Uzyskał 237 metrów i objął prowadzenie.

Jeszcze lepszą odległość uzyskał Bor Pavlovcic. Słoweniec miał stosunkowo mocny wiatr pod narty, ale znakomicie wykorzystał sprzyjające warunki. Osiągnął aż 249,5 metra i to on zasiadł na fotelu lidera. Markus Eisenbichler skakał już z 9 platformy startowej. Uzyskał 221 metrów.

Z kolei skaczący tuż po nim Karl Geiger miał o jeden stopień dłuższy najazd. Niemiec skoczył aż 231 metrów i objął prowadzenie. Nie było jednak mocnych na Ryoyu Kobayashiego. Japończyk uzyskał 242 metry, miał trochę niższe oceny za styl, ale i tak to on wygrał pierwszą serię.

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 242 249
2. Karl Geiger Niemcy 231 238,8
3. Bor Pavlocić Słoweniec 249 230,1
4. Daniel Huber Austria 237 227,5
5. Halvor Egner Granerud Norwegia 239 225,4
6. Markus Eisenbichler Niemcy 221 222,8
7. Michael Hayboeck Austria 245 222,1
16. Piotr Żyła Polska 226,5 202,5
18. Dawid Kubacki Polska 219 200,9
19. Andrzej Stękała Polska 219 199,7
20. Kamil Stoch Polska 216,5 197,3
26. Jakub Wolny Polska 212 186
29. Klemens Murańka Polska 200,5 168,1

Czytaj więcej:
Kiedyś wydłużał skoki Adama Małysza, dziś chce wydłużyć ludzkie życie
PŚ w Planicy. Zaskoczenie. Kamil Stoch w roli... przedskoczka

Komentarze (0)