W ostatnim sprawdzianie przed Pucharem Świata, w letnich mistrzostwach Polski w Zakopanem, rywali znokautował Piotr Żyła. Więcej niż o złotym medaliście mówiło się jednak o rewelacyjnej postawie Jana Habdasa.
17-latek dwukrotnie jednego dnia poprawił rekord przebudowanej Średniej Krokwi. Najpierw w kwalifikacjach uzyskał 106 metrów. Póżniej, w pierwszej serii konkursowej, poprawił ten rezultat jeszcze o 0,5 metra. Ostatecznie w konkursie zajął znakomite jak na swój wiek 6. miejsce, pokonując m. in. trzykrotnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha.
Po konkursie natychmiast pojawiły się głosy kibiców, by utalentowanemu 17-latkowi szybko dać szansę w Pucharze Świata. Część fanów chciałaby, żeby Habdas znalazł się już w składzie reprezentacji Polski na inaugurację cyklu w rosyjskim Niżnym Tagile (19-21 listopada).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka awantura w meczu dzieci!
Szansę na realizację takiego scenariusza są jednak bardzo małe. Taką tezę można postawić po słowach Adama Małysza dla "Przeglądu Sportowego".
- Spokojnie. Na razie możemy się cieszyć, bo mistrzostwa Polski dały sporo optymizmu. Widać, że praca z juniorami zaczyna owocować. Chłopaki fajnie się pokazali, ale jest jeszcze za wcześnie na PŚ. Muszą się docierać na zawodach rangi FIS Cup czy Pucharu Kontynentalnego. Poza tym dla nich najważniejsze są mistrzostwa świata juniorów. Pamiętajmy, że były już sytuacje, gdy ktoś wygrywał nawet PK, ale PŚ go weryfikował. Nasza młodzież musi się docierać i naturalnie rozwijać - podkreślił dyrektor sportowy PZN.
W swojej wypowiedzi Adam Małysz miał na myśli nie tylko Habdasa. W mistrzostwach Polski w Zakopanem z bardzo dobrej strony pokazał się również jeszcze młodszy Klemens Joniak. 16-latek zajął 10. miejsce. Relację z konkursu o mistrzostwo Polski możesz przeczytać TUTAJ.
Czytaj także: sensacyjny koniec kariery w polskich skokach. Komentarz Kruczka