Drobny awans Polaków w Pucharze Narodów. Mogło być jeszcze lepiej

Trybuny w Wiśle nagle ucichły. Było pięknie i wtedy skoczył Dawid Kubacki!

Po słabych konkursach indywidualnych ze strony Polaków w Niżnym Tagile i w Ruce, Biało-Czerwoni, uzbierali zaledwie 133 punkty, co dawało im 7. miejsce w Pucharze Narodów. Prowadzący Niemcy mieli aż 711 punktów, a w ostatnim konkursie indywidualnym w Finlandii, więcej "oczek" od Polaków zdobyli nawet Estończycy.

W Wiśle Biało-Czerwoni mają szansę nieco odbić się w klasyfikacji, gdyż osiem najlepszych zespołów zdobywa w konkursie drużynowym od 50 do 400 punktów. Z dalszej rywalizacji szybko odpadli Amerykanie, którzy nie awansowali do drugiej serii i co za tym idzie nie zdobędą pierwszych punktów do Pucharu Narodów, gdzie punktowało już 12 reprezentacji.

Polacy mogli liczyć na znaczną poprawę swojej sytuacji w Pucharze Narodów, gdyż na półmetku zajmowali 2. miejsce, ze stratą 3,4 punktu do prowadzących Austriaków, z niemal 20-punktową przewagą nad trzecią Słowenią. Duża w tym zasługa Andrzeja Stękały, który bardzo dobrze skoczył w swojej pierwszej próbie.

Polacy utrzymywali się na podium jeszcze po sześciu skokach, niestety szanse na zdobycie większej liczby punktów do klasyfikacji generalnej uniemożliwiła pechowa próba Dawida Kubackiego. W czwartej grupie minęliśmy jeszcze dwóch rywali i ostatecznie zajęliśmy 4. miejsce. W klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów plasujemy się dwie lokaty niżej po minięciu Szwajcarów.

Pierwsze miejsce w Wiśle zajęła Austria i dopisała sobie 400 punktów do klasyfikacji Pucharu Narodów, dzięki czemu wyprzedziła Japonię i Norwegię. Liderami pozostają Niemcy, którzy zajęli w sobotę 2. miejsce.

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

ZOBACZ WIDEO: Uśmiejesz się do łez. Zobacz, czego Żyła życzył Małyszowi

Skoki narciarskie w Engelbergu - oglądaj NA ŻYWO w TVN o 16:00 w Pilocie WP (link sponsorowany).