Przełożyć ilość na jakość. Ważny sprawdzian dla Biało-Czerwonych

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Aż jedenastu reprezentantów Polski przystąpi do niedzielnego konkursu indywidualnego w Wiśle. Podopieczni Michala Doleżala będą musieli wspiąć się na wyżyny aktualnych możliwości, aby ilość udało się przekuć na jakość.

Po kompletnie nieudanych zawodach w Niżnym Tagile oraz Ruce, podopieczni trenera Michala Doleżala dali nieco nadziei na lepsze jutro w Wiśle. Kamil Stoch wygrał trening, a także dobrze spisał się w kwalifikacjach. Nieźle skakał także chociażby Piotr Żyła. Awans wywalczyło natomiast łącznie aż jedenastu zawodników (byłoby dwunastu, ale zdyskwalifikowany został Maciej Kot).

Później przyszedł rozgrywany w loteryjnych warunkach konkurs drużynowy. W nim Biało-Czerwoni znaleźli się w pewnym momencie na prowadzeniu. Wypełnione po brzegi trybuny ucichły jednak po skoku Dawida Kubackiego w drugiej serii. To sprawiło, że po raz pierwszy w historii Polacy ukończyli drużynówkę w Wiśle poza podium.

Rozdarty po tym konkursie był trener Doleżal, który z jednej strony dostrzegł progres w poczynaniach Polaków, ale z drugiej zwracał uwagę na niepewność wkradającą się u niektórych zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Na kim wzoruje się polski talent? Zaskakująca odpowiedź 18-latka

Kamil Stoch podkreślał natomiast, że te skoki nie były jeszcze idealne, ale można je ocenić jako dobre. - Skoczyłem na tyle, na ile umiałem, na miarę swoich aktualnych możliwości - tłumaczył po zawodach w rozmowie z TVP Sport.

Warto podkreślić, że Stoch jako jedyny Polak poznał już smak indywidualnego zwycięstwa na skoczni w Wiśle. Wygrywał tam dwukrotnie - w dniach 14-15 stycznia 2017 roku. Teraz jednak trudno będzie mu powtórzyć ten sukces.

W konkursie Polaków nie zabraknie i czas pokaże, czy tę efektowną liczbę uczestników uda się przełożyć na zdobycze punktowe. Dobry występ na własnej ziemi mógłby dodać zawodnikom pewności siebie. Problemem znów może okazać się jednak silny wiatr.

Konkurs indywidualny w Wiśle rozpocznie się o godz. 16:00. Transmisję z zawodów pokażą stacje TVP 1, TVP Sport i Eurosport 1, a także platformy WP Pilot, Player i Eurosport Player. Tekstową relację live przeprowadzi natomiast portal WP SportoweFakty.

Harmonogram zawodów:

godz. 15:00 - seria próbna
godz. 16:00 - konkurs indywidualny

Czytaj także:
"To była komedia, dajcie spokój". Stoch ma w sobie dużą złość
"Widać u niego niepewność". Doleżal skomentował skoki Polaków

Komentarze (4)
avatar
astor1946
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NIE MOZNA BYC SEDZIA WŁASNEJ DRUZYNY SLOWENIECB.SEDLAC DAJE ZIELONE SWIATŁOW DOBRYCH WARUNKACH A N.P.K. STOCH MIAŁWCZORAJ WDRUGIEJ KOLEJCE WPLECY I TO DAŁO SLOWENCOM T.Z.PUDŁO CZYLI 3 MIEJSCE Czytaj całość
avatar
astor1946
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KTO OD KILKUNASTU LAT MIESZA WIATREM ZŁY DLA KONKURENTÓW SLOWENIEC BOREK SEDLAK WIATR JEST NAJISTOTNIEJSZY ALE KTO DAJE ZIELONE SWIATŁO SLOWENIEC ITO SLOWENCY WSKOCZYLI KOLEJNY RAZ NA PUDŁO ITU Czytaj całość
avatar
Judenrat45
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nasi w Wiśle powinni mieć przewagę. Trenowali, jak słyszeliśmy wielu skoczków nie przepada za tą skocznią. A tu drużynówka z najgorszym wynikiem. I nie ma co zwalać winy na Dawida bez formy tyl Czytaj całość
avatar
yes
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W treningu się uczestniczy.... Niektórzy może w Wiśle nie skakali w tym sezonie przed oficjalnym treningiem, a nawet w ogóle? Czy odbył się pełny trening przd skokami drużynowym?