Kolejny przypadek koronawirusa w skokach potwierdzony

AFP / Jure Makovec / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl
AFP / Jure Makovec / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl

W poniedziałek norweskie media potwierdziły kolejny przypadek koronawirusa w skokach narciarskich. Dotyczy on szkoleniowca.

W niedzielę Alexander Stoeckl nie pojawił się w gnieździe trenerskim podczas konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. Szkoleniowiec reprezentacji Norwegii otrzymał lekko pozytywny wynik testu na koronawirusa. Sztab nie chciał ryzykować, aby wirus rozprzestrzenił się w kadrze.

A Stoeckl wykonał kolejny test, który miał potwierdzić ten pierwszy, albo też mu zaprzeczyć. Niestety, trener jest zakażony koronawirusem. Póki co pozostaje na izolacji w Klingenthal, na pewno nie zobaczymy go podczas weekendu Pucharu Świata w Engelbergu - informuje agencja NTB.

Austriak czuje się dobrze. Poza lekkim kaszlem nie ma żadnych objawów. NTB informuje, że jest zakażony wariantem delta.

- Samochodem mogę poruszać się sam. Zostanę tu do niedzieli, potem pojadę do Austrii - przekazał w rozmowie z norweską agencją prasową. W ten sposób będzie mógł w kraju spędzić święta z rodziną.

Norwedzy pod nieobecność Stoeckla świetnie spisali się w niedzielnych zawodach. Aż pięciu znalazło się w TOP 6 konkursu.

Czytaj także:
Znamy kadrę na Engelberg. Są powroty, wiadomo co z Kamilem Stochem
Kobayashi wygrał, ale serca skradł kto inny. "Wrócił z zaświatów"

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch zdradził, czego potrzeba do lepszych skoków. Padły trzy kluczowe słowa

Komentarze (1)
avatar
Steel
14.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Engelbergu przekonamy się, czy norweskim skoczkom rzeczywiście służy brak trenera?...