Katastrofa w dwóch aktach! Dramat Piotra Żyły i Kamila Stocha

PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Fatalny początek Turnieju Czterech Skoczni dla Polaków. Kamil Stoch miał namieszać, a w Oberstdorfie był jednym z ostatnich! Żyła wyskakał się w treningu, potem spadł na bulę. Honoru, w słabym stylu, bronił Kubacki. Kapitalna była walka o zwycięstwo.

To niestety nie jest zły sen. Pierwsza seria konkursu w Oberstdorfie przyniosła potężnego kaca moralnego polskim kibicom, skoczkom i trenerom. To nie był słabszy występ, to była druzgocąca porażka zespołu, który w ostatnich latach dzielił i rządził na Turnieju Czterech Skoczni. Teraz, już po konkursie w Oberstdorfie, wiadomo, że nic z tego nie będzie. Na skoczni dzielą i rządzą inni, Polacy obecnie przegrywają z kretesem nawet ze skoczkiem z Turcji! Tak Fatih Arda Ipcioglu był w serii finałowej, Żyła i Stoch nie.

A przecież TCS miał być przełamaniem. Ogromne nadzieje były pokładane w Stochu. Trzykrotny triumfator tych zawodów, jako jedyny z Biało-Czerwonych, nie zawodził w grudniu. Był na podium, kilka razy w najlepszej dziesiątce i śmiało można było go wymieniać w szerokim gronie faworytów turnieju. Przez święta Polak miał złapać świeżość i tak jak przed rokiem zawojować niemieckie i austriackie skocznie.

Tymczasem do Oberstdorfu przyjechał Stoch w wersji, jakiej w tym sezonie jeszcze nie widzieliśmy. Od pierwszego skoku w treningu skakał źle. Brakowało metrów. Po kwalifikacjach trener Michal Doleżal, w wywiadzie dla skijumping.pl, zdiagnozował problem. Kłopotem miał być jeden z butów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"

Sprzęt wymieniono, ale nic to nie dało. Było jeszcze gorzej. Z niezbyt mocnym wiatrem w plecy Stoch wylądował na 118. metrze. Przegrał rywalizację w parze z młodym Słoweńcem Cenem Prevcem (122,5), a na awans z grona pięciu lucky looserów nie miał szans. Zakończył zawody na 41. miejscu. To jego najgorszy początek turnieju od 16 lat! Czwartego Złotego Orła, przynajmniej w tym sezonie, nie będzie.

W turnieju nie liczy się też Piotr Żyła, który w środę na Schattenbergschanze przeżył drogę z nieba do piekła. W serii próbnej wykorzystał wysoką belkę, niezłe warunki i huknął 137 metrów. Wygrał trening i zaostrzył apetyty do granic możliwości. Kilkadziesiąt minut później balon pękł z ogromnym hukiem! Wiatr mu nie pomagał, miał obok Kubackiego najgorsze warunki, ale i tak mógł i powinien skoczyć zdecydowanie dalej niż 114 metrów. Po takim skoku przegrał w parze z Rosjaninem Klimowem (122 metry) i tak jak Stoch zakończył zabawę na skoczni już po pierwszej serii.

W finale honor polskich skoków ratował Dawid Kubacki, czyli skoczek, który teoretycznie był ostatnio w największym kryzysie. W pierwszej serii triumfator TCS sprzed dwóch lat skoczył jeszcze krócej niż Stoch i Żyła (111,5 metra). Też nie byłoby go w finale, gdyby nie... pomoc od rywala. Manuel Fettner, który w tym sezonie spisywał się znacznie lepiej od Polaka, wylądował na 114,5 metra. Miał jednak znacznie lepsze warunki i dlatego przegrał w parze z Kubackim.

Dalej niż Kubacki lądowali Jakub Wolny oraz Paweł Wąsek, odpowiednio na 118 oraz 121,5 metra. Przegrali jednak rywalizację w swoich parach z Niemcem Stephanem Leyhem (124,5 metra) oraz Kilianem Peierem (121,5 metra).

Wyniki Wolnego oraz Wąska nie dały im też miejsc w gronie szczęśliwych przegranych i dlatego mimo znacznie lepszych odległości od Kubackiego zakończyli konkurs po pierwszej serii. Sam Kubacki niewiele zwojował w finale. Skoczył tylko dwa metry dalej. Po raz kolejny z przykrością patrzyło się na mistrza świata lądującego tak blisko.

Jeszcze większą przykrością dla polskich kibiców było jednak oglądać fenomenalną walkę o zwycięstwo w Oberstdorfie, gdy w gronie gigantów skoków nie było żadnego Polaka. Po pierwszej serii pachniało sporą niespodzianką. Niewielu bowiem stawiało, że to Robert Johansson wygra na inaugurację 70. TCS. Tymczasem Norweg wykorzystał słaby wiatr w plecy i w pięknym stylu poleciał na 135,5 metra. Prowadził na półmetku ze sporą przewagą.

W finale jednak fenomenalnym atakiem popisał się Ryoyu Kobayashi. Japończyk wykorzystał moment, gdy przestało wiać w plecy. W przepięknym stylu poleciał aż na 141. metr! To był nokaut. Taka próba, w takim stylu, pozwoliła mu awansować z 5. na 1. miejsce! Ostatecznie Johansson po skoku na 131. metr spadł na 3. lokatę, a 2. miejsce z półmetka utrzymał Halvor Egner Granerud.

Drugi konkurs 70. TCS odbędzie się tradycyjnie w Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Wyniki konkursu w Oberstdorfie:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 128,5/141 302
2. Halvor Egner Granerud Norwegia 132/133 299,2
3. Robert Johansson Norwegia 135,5/131 298,6
4. Marius Lindvik Norwegia 129,5/137,5 296,3
5. Karl Geiger Niemcy 131,5/131 295,9
6. Lovro Kos Słowenia 126,5/139,5 289,5
7. Markus Eisenbichler Niemcy 129,5/132,5 281,1
8. Daniel Huber Austria 129/126,5 269
9. Stephan Leyhe Niemcy 124,5/125 266,8
10. Gregor Deschwanden Szwajcaria 129/122,5 262,6
28. Dawid Kubacki Polska 111,5/113,5 227,8
32. Jakub Wolny Polska 118 124
33. Paweł Wąsek Polska 121,5 123,8
38. Piotr Żyła Polska 114 116,5
41. Kamil Stoch Polska 118 114
Komentarze (30)
avatar
drumandi
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czarny dzień, bo Związek Narciarski pracował na to przez lata, 10 milionów na starych, ale dobrych. 100 tyś. na zaplecze i młodzież. Czy już się obudzili, czy dalej myślą, że Oni będą dobrzy je Czytaj całość
avatar
Andrzej105
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacunek dla Mistrzów i żadnej krytyki. Wszyscy byśmy się tam PO***** gdybyśmy siedli na belce. Wdzięczność, nie hejt im się należy. Kto pamięta mazurka Dąbrowskiego w Sochi i Pjongyang trochę Czytaj całość
avatar
Srdjan
30.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakiego honoru bronił Kubacki to tego nie rozumiem przecież to w tej chwili najsłabsze ogniwo, wysyłanie zawodników bez formy na prestiżowy turniej jest głęboko nie na miejscu, jak zwykle liczo Czytaj całość
avatar
Montana
29.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Katastrofa!!! Co na to dyrektor sportowy??? 
avatar
Jerzy Nowacki
29.12.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
TVN przejechał się