Polacy tracą Żyłę? Nowe informacje ws. skoczka

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jego wylot na igrzyska olimpijskie z pozostałymi kadrowiczami (31 stycznia) stoi pod znakiem zapytania. PZN ma jednak plan awaryjny ws. mistrza świata. Przedstawił go Paweł Witczak.

- Temat wylotu Piotra Żyły z całą kadrą na igrzyska nie jest zamknięty. Będziemy starali się skrócić zawodnikowi kwarantannę. Jest taka możliwość w przypadku bezobjawowego przejścia zakażenia - powiedział dla WP SportoweFakty Paweł Witczak, zajmujący się w Polskim Związku Narciarskim logistyką.

Na razie Piotr Żyła nie ma objawów zakażenia, dlatego realny jest scenariusz, że w 7. dniu kwarantanny (w czwartek 27 stycznia) rozpocznie się ponowne testowanie mistrza świata. By skrócić okres kwarantanny, Żyła musi otrzymać dwa kolejne negatywne wyniki testu.

Wtedy zostaną mu wykonane kolejne dwa testy PCR, które także muszą u Polaka dać wyniki negatywne, by wraz z pozostałymi kadrowiczami mógł wylecieć do Chin w poniedziałek 31 stycznia. Łącznie przed lotem Żyła musi mieć zatem cztery negatywne wyniki testu na koronawirusa.

ZOBACZ WIDEO: Kolejny problem polskich skoków. Ekspert na razie przestrzega przed takim rozwiązaniem

A co w przypadku gdy po 27 stycznia Piotr Żyła dalej będzie miał wynik pozytywny i nie zdąży okazać czterech negatywów przed lotem całej kadry? Przy takim scenariuszu PZN nie zamierza się poddać. Szczegóły przedstawił Paweł Witczak.

- Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy szukać rozwiązania, by Piotrek doleciał do Chin w późniejszym terminie - zapewnił nasz rozmówca.

Pozostali polscy kadrowicze, przebadani w środę, otrzymali wyniki negatywne. Na kwarantannie przebywa jeszcze Dawid Kubacki, który pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał w czwartek 13 stycznia, tuż przed PŚ w Zakopanem. Jego lot na igrzyska nie jest jednak zagrożony.

- Nasza kadra kolejne testy przejdzie w piątek, 21 stycznia. Potem "wskakujemy" w serię testów przed PŚ w Willingen, więc tak naprawdę nie będziemy tylko testowani w sobotę i niedzielę - przyznał Witczak.

Na igrzyska, oprócz Żyły i Kubackiego, zostali powołani: Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Stefan Hula. Kadra ma wylecieć do Chin 31 stycznia. By wsiąść na pokład samolotu skoczkowie muszą pokazać dwa kolejne negatywne wyniki testu PCR na koronawirusa, zrobione najwcześniej 96-72 godziny przed odlotem. Na lotnisku czekają ich jeszcze szybkie testy antygenowe.

Komentarze (25)
avatar
RobertStela
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sugerowałbym, by nasza reprezentacja do Chin nie leciała. Po pierwsze, w takim kraju nie powinno być igrzysk olimpijskich a po drugie: wszyscy u których testy dadzą pozytywny wynik mają być wyw Czytaj całość
avatar
dopowiadacz1
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niech mi ktoś wytłumaczy skąd tyle zakażę wśród sportowców , szczególnie skoczków ? Nie mieszkam w Polsce , jednak w kraju unijnym . Wśród moich znajomych nie znam nikogo , kto zachorował na Co Czytaj całość
avatar
Srdjan
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to dzisiaj za problem skrócić kwarantannę do 2 dwóch dni, dobro narodowe czyli skoczek narciarski musi być na pierwszym miejscu. 
avatar
Acid_Drinker
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Te, Panie Łożyński?! Od kiedy to chory przebywa na kwarantannie? Po 2 latach już byś się nauczył.... 
avatar
Sebastian Adamski
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oni dali by se siana z tymi testami. Goscie szykują się 4 lata na olimpiade a potem lipa. Jest bezobjawowy to go puścić. Maja maseczki, zachowują dystans kropka!