"Do oczu płyną mi łzy". Gorzkie słowa pod adresem Łukasza Kruczka

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Joanna Szwab
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Joanna Szwab

Od miłości do nienawiści. Joanna Szwab, była już reprezentantka Polski w skokach narciarskich, opublikowała mocny list na sport.tvp.pl. Nie ukrywa, że bardzo trudno mówić jej o dyscyplinie, którą kiedyś tak bardzo pokochała.

W tym artykule dowiesz się o:

Była już skoczkini Joanna Szwab zaprezentowała list, w którym żegna się ze skokami narciarskimi. "Kochałam wszystko, co związane ze skokami, bezgranicznie. A dziś nienawidzę" - pisze w materiale, który opublikował portal sport.tvp.pl.

Odniosła się też do powrotu do kadry. Ponownie znalazła się w niej w wieku 21 lat. Powołanie otrzymała od selekcjonera Łukasza Kruczka.

"Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak szybko pełnię szczęścia zabiją zasady, które wprowadzi. Początkowo fruwałam. Nie odstawałam od Kingi Rajdy ani Kamili Karpiel - nowych gwiazd, które błysnęły chwilę wcześniej na MŚ w Seefeld" - dodaje Szwab.

Zdradza, że skokom, zgodnie z wymaganiami Kruczka, podporządkowała wszystko.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

"Gdy teraz o tym myślę, do oczu płyną mi łzy. Właśnie teraz dopiero dochodzi do mnie, że przez nowego trenera znienawidziłam skoki. Nie chcę o nich myśleć, nie chcę widzieć ich na oczy. Chciałabym, żeby mi to przeszło" - kontynuuje w gorzkim liście.

Zdradza też, że od selekcjonera miała zakaz pracy, prywatnych wyjazdów - rzeczy, które są typowe dla młodej dziewczyny. Opowiada ponadto, że więcej niż z Kruczkiem, rozmawiała z psycholożką.

Mimo trudnych wydarzeń, Szwab wierzy, że jeszcze kiedyś pokocha skoki. Jednocześnie przeprasza wszystkich tych, którzy w nią wierzyli. Zaznacza, że nigdy nie myślała, iż tak szybko przejdzie na sportową emeryturę.

"W życiu nie pomyślałabym, że mając 25 lat, zostanę sportowcem-emerytem. I że zamienię Zakopane na Wrocław. Sądziłam, że skoki narciarskie są mi pisane na zawsze albo chociaż na tak długo jak Danieli Iraschko-Stolz. Myślałam, że mogę być długowieczna jak Noriaki Kasai, i to pomimo że jako 18-latka usłyszałam od władz PZN, że jestem za stara i nieperspektywiczna" - ujawnia Joanna Szwab na sport.tvp.pl.

Czytaj także:
Małysz wbił szpilkę Stochowi. "Nie wiem, skąd to wytrzasnął"
Tak Rosjanie chronią Putina przed chorobą

Komentarze (5)
avatar
Katon el Gordo
19.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli jest tak jak napisano w artykule (a rozumiem że to sprawdzone fakty) to porozmawiajmy o fachowości Łukasza Kruczka i kilku innych architektów sukcesów polskich skoków. 
avatar
Miki-spec
19.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powiem że to to jest wszystko fałsz kpina i obłuda. Czytaj całość
avatar
dopowiadacz1
19.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jestem za poprawnością językową , dlatego nie skoczkini ale skakanka . Nawet Google ortograf podkreślił na czerwono skoczkinię , skakankę zostawił w spokoju . 
avatar
jotwu
18.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Skoczkini nijaka,bez żadnych osiągnięć,ale pretensje to ma wielkie.