Opinie po pierwszym konkursie TCS

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bardzo ciekawy przebieg miał konkurs indywidualny na skoczni w Oberstdorfie. Inauguracja Turnieju Czterech Skoczni z pewnością była udana. Prezentujemy Państwu opinie głównych aktorów tego widowiska.

1
/ 7

Pointner: Jacobsen wygrał zasłużenie

Anders Jacobsen wygrał pierwszą serię konkursu

Trener reprezentacji Austrii z całą pewnością liczył na triumf któregoś ze swoich podopiecznych. Tego dnia jednak to Anders Jacobsen był tym najlepszym i najskuteczniejszym. Alexander Pointner przyznaje, iż dla niego Norweg nie był faworytem, lecz wygrał zasłużenie.

- Anders Jacobsen był dla mnie skoczkiem, który nie wyróżniał się zbytnio. Tutaj utrzymał stały poziom, a zwycięstwo było zasłużone. Nie miał nic do stracenia i to działało na jego korzyść. Teraz zobaczymy, czy utrzyma ten sam poziom podczas następnych konkursów - ocenił Pointner na łamach fisskijumping.com.

2
/ 7

Jacobsen: Wiedziałem, że mogę skoczyć daleko

Jacobsen w drugiej serii przypieczętował swoje zwycięstwo

Miała być walka pomiędzy Niemcami i Austriakami, a wygrał Norweg. Dobrze dysponowany, daleko skoczny i skuteczny - taki był w niedzielę Anders Jacobsen. Swoimi skokami na odległość 138 i 139 metrów zapewnił sobie triumf z dużą przewagą. Drugiego Gregora Schlierenzauera wyprzedził o 11,6 punktu.

Zwycięzca nie krył wyrazów radości tuż po konkursie. - Nie wiem jak opisać to uczucie. To jak bajka. Emocje były duże. Siedząc na górze przed ostatnim skokiem czułem jednak spokój, a spojrzenie na morze głów w tłumie było bardzo inspirujące. To nie jest coś, co widzi się w życiu często. Wiedziałem, że mogę skoczyć daleko. Gdy trener Alexander Stoeckl obniżył dla mnie belkę startową zrozumiałem, że warunki są bardzo sprzyjające - mówił szczęśliwy Jacobsen.

3
/ 7

Morgenstern: Życie toczy się dalej

Nie tak miały wyglądać te zawody w wykonaniu Thomasa Morgensterna. Zaliczany do grona faworytów Austriak nie zdołał pokonać znacznie niżej notowanego rywala i odpadł już po pierwszej serii. Skoczył ledwie 119,5 m. i okazał się gorszy od Ilji Rosliakova.

"Morgi" twierdzi, iż przyczyny tak słabego występu nie były zależne od niego. - Nic nie czułem pod nartami i nie wiem na ile to moja wina. Byłem w dobrej formie i zyskałem trochę pewności siebie dzięki drugiemu miejscu w serii próbnej. Jeśli inne czynniki wpływają na wynik zawodów, jest to denerwujące, ale życie toczy się dalej i trzeba patrzeć w przyszłość. Nie muszę myśleć o klasyfikacji generalnej, ale już doświadczyłem, jak to jest wygrać w Turnieju Czterech Skoczni i wiem, że do tego trzeba ciężkiej i bezbłędnej pracy - czytamy na łamach fisskijumping.com komentarz Morgensterna.

4
/ 7

Hilde: Wielu mówiło tylko o Niemcach i Austriakach

Wspaniały skok Toma Hilde dał mu piąte miejsce

Autorem miłej dla Norwegów niespodzianki stał się Tom Hilde. Swoimi odległymi skokami na 135,5 i 138,5 metrów zapewnił sobie wysokie piąte miejsce. Okazał się on lepszy niż ci, których widziano w gronie faworytów. Zdaniem Hilde tak dobre wyniki norweskich skoczków to zasługa braku presji.

- Wielu mówiło tylko o Niemcach i Austriakach i to dla nas korzystne. Podczas pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni zawsze jest dużo presji, więc jeśli pozostałe drużyny otrzymują najwięcej uwagi, jest to dla nas korzystne. Anders pokazał już raz, że potrafi wygrać Turniej Czterech Skoczni. Ale najważniejsze to utrzymać zdrowie i mieć wystarczająco energii na wszystkie cztery konkursy. Wówczas zobaczymy, jaki będzie końcowy rezultat - powiedział Tom Hilde na łamach berkutschi.com.

5
/ 7

Schuster: Nasza drużyna była silna

Severin Freund - najsilniejsza karta w talii Wernera Schustera

Głodna sukcesów niemiecka publiczność chyba jednak musiała obejść się smakiem. Najlepszy z miejscowych zawodników - Severin Freund - zajął tylko i aż trzecie miejsce. Oprócz niego w czołowej dziesiątce uplasowali się ósmy Michael Neumayer oraz dziesiąty Andreas Wellinger.

Dla Wernera Schustera to dobry znak przed dalszą rywalizacją. - Konkurs nie był łatwy. Nasza drużyna była bardzo silna, ale najlepsi zawodnicy mieli problemy z utrzymaniem stałego poziomu. Pomimo złych skoków Severin pozostał spokojny i sprzyjało mu szczęście, co było niezbędne. Dla niego było to świetne doświadczenie i wspaniały początek dla całej drużyny - ocenił trener reprezentacji Niemiec.

6
/ 7

Schmitt: To były dla mnie świetne zawody Zbliżający się powoli ku końcowi swej bogatej kariery Martin Schmitt w ostatniej chwili dołączył do stawki zawodników, walczących w Turnieju Czterech Skoczni. Zawdzięcza to temu, iż wygrał niedawne zawody Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu. Mimo wielu lat spędzonych na skoczni Niemiec wciąż odczuwa przyjemność z tego, co robi. Zawody w Oberstdorfie z pewnością zaliczy do udanych, gdyż udało mu się zając wysokie, szesnaste miejsce.

- To były dla mnie świetne zawody. Moje skoki były dobre i dobrze się bawiłem. Atmosfera była świetna. Dobrze się dziś bawiłem, szczególnie wiedząc, że nie doświadczę czegoś takiego już wiele razy. Moja podróż nie dobiegła jeszcze końca. Próbuje dalej pracować i stabilizować moje występy na tym poziomie. To świetna dyscyplina i jeśli wszystko idzie po myśli, jest jeszcze bardziej przyjemna - ocenił Martin Schmitt.

7
/ 7

Neumayer: Trzeba było mieć szczęście

Rywalizacja w dużej mierze uzależniona była od warunków, jakie panowały na skoczni. Wiatr zmieniał swe kierunki i prędkość dość często. O roli tego czynnika po zawodach mówił Michael Neumayer. Niemiec zajął ósme miejsce w pierwszej z czterech rund TCS.

- Warunki na skoczni były bardzo zmienne, to był burzliwy konkurs. Trzeba było mieć trochę szczęścia, aby dobrze skoczyć. Wystarczyło popełnić najmniejszy błąd w czasie skoku, żeby nie był on dobry. Ja przy swoich obu próbach miałem dość dobre warunki, co pokazały moje wyniki. Najbardziej cieszy mnie, że moje skoki były równe, tym bardziej, że skakałem w Oberstdorfie. Ósme miejsce to dla mnie dobre otwarcie Turnieju Czterech Skoczni - mówi Michael Neumayer w rozmowie ze skispringen.com  

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)