PŚ: Maciej Kot i Kamil Stoch wśród faworytów walki o Kryształową Kulę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja WP SportoweFakty wytypowała dziewięciu głównych kandydatów do walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2016/2017. W tym gronie znalazło się dwóch Polaków, Maciej Kot i Kamil Stoch.

1
/ 5

W pierwszej trójce dwóch Biało-Czerwonych - tak wyglądała ostateczna klasyfikacja Letniego Grand Prix w tym sezonie. Po triumf w wielkim stylu sięgnął Maciej Kot, który wygrał 5 z 6 konkursów, a raz był drugi. Z kolei Kamil Stoch nie cieszył się z wiktorii w żadnych zawodach, ale trzykrotnie druga lokata zagwarantowała naszemu reprezentantowi trzecią pozycję w "generalce". Kibice nad Wisłą marzą o powtórce takich rezultatów zimą. Nowy trener, wysokiej jakości sprzęt, świetna atmosfera w kadrze i bardzo szybkie przystosowanie się zawodników do torów lodowych wskazują, że taki scenariusz jest możliwy, a Kot i Stoch będą równorzędnymi partnerami dla takich zawodników jak Peter Prevc czy Severin Freund.

Z pewnością w zimowym sezonie Polakom nie będzie jednak tak łatwo stanąć na podium, jak latem. Sprawdź na kolejnych slajdach kto obok Macieja Kota i Kamila Stocha naszym zdaniem będzie odgrywał czołowe role w Pucharze Świata 2016/2017.

2
/ 5

Słowenia: Peter Prevc

Tegoroczne lato należało do Macieja Kota, ale kilka miesięcy wcześniej żaden ze skoczków nie był w stanie przeciwstawić się Peterowi Prevcowi. Słoweniec zdominował sezon 2015/2016. Podopieczny Gorana Janusa od kilku lat należał do ścisłej czołówki w skokach narciarskich, ale brakowało mu spektakularnych zwycięstw. Gdy już się pojawiły, to od razu seriami. 24-latek wygrał Kryształową Kulę, odnosząc aż 15 triumfów w jednym sezonie! Do tego Prevc cieszył się z wiktorii w 64. Turnieju Czterech Skoczni oraz z mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Jeśli tylko Słoweniec upora się ze sportowym nasyceniem, które po tak udanym sezonie mogło przyjść, znów powinien być jednym z najlepszych zawodników w stawce. Latem wystąpił w 5 konkursach Grand Prix, zajmując 6. miejsce w klasyfikacji generalnej.

3
/ 5

Dwa lata temu Severin Freund i Peter Prevc uzbierali identyczną liczbę punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale więcej wiktorii odniósł Niemiec i to właśnie on do mistrzostwa świata na skoczni dużej w Falun dołożył Kryształową Kulę. Dwanaście miesięcy później w Planicy Freund w "generalce" PŚ przegrał tylko z Prevcem, ale dla niego zeszły sezon miał gorzki smak. Po upadku na treningu w Innsbrucku Niemiec nie skakał już tak dobrze. Po zakończeniu sezon podał się artroskopii biodra i na skocznię wrócił we wrześniu. Niemiec powinien zdążyć nadrobić zaległości w zajęciach, a jeśli tak się stanie, na tzw. głodzie skakania znów będzie bardzo mocny.

Co więcej nie można wykluczyć, że czołowe role w najbliższym sezonie będzie odgrywało dwóch reprezentantów Niemiec. Latem świetnie skakał Andreas Wellinger. Niemiec, na własnym terenie w Hinterzarten, jako jedyny był w stanie pokonać bezsprzecznie najlepszego zawodnika Grand Prix Macieja Kota. W październiku Wellinger został letnim wicemistrzem Niemiec i potwierdził, że od pierwszego konkursu w Kuusamo należy na niego zwrócić uwagę.

4
/ 5

Zbliżającą się zima nie będzie łatwa dla Norwegów nie tylko w biegach narciarskich. Na skoczni, najprawdopodobniej w całym sezonie, zabraknie trzeciego zawodnika poprzedniej edycji Pucharu Świata Kennetha Gangnesa, który przechodzi rehabilitację po zerwaniu więzadła w kolanie. Tym samym ciężar wynikowy norweskich skoczków spadnie przede wszystkim na Johanna Andre Forfanga i Daniela Andre Tandego. Obaj już w poprzednim sezonie pokazali, że mają predyspozycje do skakania na wysokim poziomie. Tande wygrał inauguracyjny konkurs PŚ w Klingenthal i w kolejnych zawodach startował w żółtej koszulce lidera. Z kolei Forfang, gdyby nie upadek, walczyłby z Peterem Prevcem nawet o złoto mistrzostw świata w lotach, a tak musiał zadowolić się czwartym miejscem. Jeśli Tande i Forfang mimo nadal młodego wieku udźwigną presję, wówczas będą mocnymi kandydatami do wygrania Kryształowej Kuli.

5
/ 5

Na razie, ze względu na kontuzję, Gregora Schlierenzauera nie zobaczymy na skoczni. Jeden z najwybitniejszych zawodników w tej dyscyplinie do skakania wróci najwcześniej w styczniu 2017 roku. Tym samym nadzieje austriackich kibiców na sukcesy nadal będą pokładane na barkach Stefana Krafta i Michaela Hayboecka. Drugi z wymienionych pod koniec poprzedniego sezonu pokazał, że stać go na serię zwycięstw, kiedy wygrał trzy zawody z rzędu (dwa razy w Lahti i Kuopio). Jeśli teraz Austriak tak rozpocząłby sezon, wówczas słynący z regularności Hayboeck może już nie oddać żółtej koszulki lidera. Nie można lekceważyć także Krafta, który zeszłej zimy był najlepszy m. in. w Zakopanem, a latem do ostatniego konkursu walczył o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, przegrywając ostatecznie o 11 punktów z Kamilem Stochem.

Inauguracja sezonu 2016/2017 nastąpi w fińskim Kuusamo. Na Rukatunturi (HS 142) zaplanowano dwa konkursy indywidualne w dniach 25-26 listopada. Polskę oprócz Macieja Kota i Kamila Stocha w tych zawodach reprezentować będą Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Klemens Murańka, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
Andrzej Dudzik
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powalczą o kulę śnieżną .  
avatar
stach
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Są w formie już zaczeli występy w reklamach  
avatar
śmiechu82
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W poprzednim sezonie też mówili, ze Kot w wysokiej formie i że będzie w czołówce.. a jak było to wiadomo. Dlatego poczekajmy na start sezonu zimowego i na pierwsze skoki.. wtedy będzie można co Czytaj całość
avatar
Jarosław Pawłowski
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Od lat to samo w odniesieniu do polskich sportowców. Rozdawanie medali nim jeszcze zaczęli występować, tworzenie dla nas nadziej, a dla nich niepotrzebnych nerwów i stresu. Po co cieszyć się pr Czytaj całość
avatar
Linner
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mówicie że latem skaczą super, a zimą klepią bulę. Patrząc na ostatnie lata trudno się z tym nie zgodzić, ale czy pamiętacie tak dobre lato jak tegoroczne? Dwóch Polaków na podium i zwycięstwo Czytaj całość