W tym artykule dowiesz się o:
Garbik, fajeczka no i poleciało
Pierwsze zawody PŚ na przebudowanej skoczni w Wiśle odbyły się 9 stycznia 2013 roku. Wówczas dość nieoczekiwanie najlepszym z Polaków był Piotr Żyła, który zajął 6. miejsce. Po zawodach w mediach głośniej niż o wyniku wiślanina było jednak o jego słowach. W jednej z wypowiedzi po konkursie Żyła znalazł receptę na swój skok. - Garbik, fajeczka no i poleciało - przyznał z rozbrajającym uśmiechem na ustach Polak. Te słowa stały się niemal legendą w skokach narciarskich nad Wisłą, a o słynnym garbiku wykonywanym na progu przez Żyłę napisano już wiele artykułów.
Co ciekawe prawdziwy wybuch formy naszego reprezentanta przyszedł w momencie, gdy nasz reprezentant porzucił garbik na dojeździe. Układając się w normalną sylwetkę dojazdową Żyła zajął 2. miejsce w 65. Turnieju Czterech Skoczni, co jest jego największym sukcesem w karierze.
W 2014 roku sportowo świetnie w Wiśle spisał się Kamil Stoch, który był drugi. Po zawodach znów więcej mówiono jednak o innym reprezentancie Polski. Dlaczego i kto był tym głównym bohaterem? Zapraszamy na kolejny slajd.
Jan Ziobro został ojcem
16 stycznia 2014 roku - to data szczególna dla Jana Ziobry. Właśnie tego dnia na świat przyszła córka reprezentanta Polski. Niewiele brakowało, by tata uczcił narodzenie swojej pociechy trzecim podium w karierze w PŚ. Na półmetku zmagań w Wiśle Ziobro po skoku na 133. metr prowadził. Druga próba nie pozwoliła mu jednak utrzymać miejsca na podium i ostatecznie ówczesnego podopiecznego Łukasza Kruczka sklasyfikowano na 6. lokacie.
Po zawodach Ziobro, mimo utraty prowadzenia, i tak chodził uśmiechnięty od ucha do ucha. O narodzinach córki dowiedział się bowiem tuż po zakończeniu rywalizacji i wówczas nawet utrata prowadzenia w konkursie PŚ nie mogła wpłynąć na pogorszenie nastroju skoczka z Rabki-Zdrój.
W poprzednich latach organizatorzy zawodów PŚ w Wiśle zmagali się z wieloma problemami. O nich piszemy na kolejnej stronie.
Śnieg dostarczony na skocznie ciężarówkami
Niewiele brakowało, a konkursu w 2014 roku, gdy Stoch był drugi a Ziobro szósty, w ogóle nie byłoby. W sezonie olimpijskim pogoda nie była sprzymierzeńcem wielu organizatorów. W Europie śniegu było jako na lekarstwo. Kłopoty oczywiście nie ominęły też Polski. Komitet organizacyjny zawodów, na czele z Andrzejem Wąsowiczem, dołożył jednak wszelkich starań, by mimo wysokich temperatur i braku naturalnego śniegu, konkurs odbył się. Ostatecznie kilkadziesiąt ciężarówek przywiozło śnieg z wysokich partii gór na Podhalu i dzięki całodobowej pracy organizatorów skocznie przygotowano na czas.
To nie był jednak koniec zmagań z niesprzyjającą aurą. W 2015 i 2016 roku pogoda na obiekcie im. Adama Małysza znów dała o siebie znać. Piszemy o tym na kolejnym slajdzie.
Wiatr z pierwszoplanową rolą w 2015 i 2016 roku
W 2014 roku problemem był śnieg. Jeszcze większe kłopoty organizatorzy mieli jednak w kolejnych dwóch sezonach, gdy do rywalizacji swoje trzy grosze dołożył wiatr. W 2015 roku przeprowadzono tylko jedną serię po której zwycięzcą został Austriak Stefan Kraft.
W sezonie 2015/2016 po raz pierwszy w historii miały odbyć się dwa indywidualne konkursy PŚ w Wiśle. Na przeszkodzie stanął jednak wiatr. Pierwsze zmagania, mimo gęstej mgły, jeszcze przeprowadzono (triumf Romana Koudelki). Dzień później wiatr był już na tyle silny, że nawet nie rozpoczęto zmagań.
Niestety, prognozy pogody na dwa konkursy w sezonie 2016/2017 także nie są optymistyczne. Przez cały weekend siła wiatru ma oscylować w granicach nawet 10 m/s. Pozostaje wierzyć, że prognozy jednak nie sprawdzą się i już w piątek zgodnie z planem zostaną przeprowadzone treningi i kwalifikacje. Relacja na żywo z zawodów oraz podsumowanie eliminacji i konkursów na WP SportoweFakty.
plan PŚ w Wiśle: 13.01.2017 (piątek) 16:00 - oficjalny trening (II serie) 18:00 - kwalifikacje
14.01.2017 (sobota) 15:00 - seria próbna 16:00 - pierwsza seria konkursowa
15.01.2017 (niedziela) 14:30 - kwalifikacje 16:00 - pierwsza seria konkursowa
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos