W tym artykule dowiesz się o:
NIESPODZIANKA NA PLUS: Ryoyu Kobayashi
Japończyk zdominował sezon 2018/19, nie mając sobie równych. Kobayashi wygrał niemal wszystko, co było do wygrania: Puchar Świata, Puchar Świata w lotach, Turniej Czterech Skoczni, Willingen Five, Raw Air i na koniec cykl Planica 7. Nie powiodło mu się jedynie podczas mistrzostw świata w Seefeld. Niemniej jednak takiej dominacji skoczka z Azji nikt się nie spodziewał.
Zobacz także: Ryoyu Kobayashi rozbił bank, Kamil Stoch w czołówce
NIESPODZIANKA NA MINUS: Daniel Andre Tande
W sezonie 2016/17 i 2017/18 Norweg plasował się na najniższym stopniu podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w zakończonym w niedzielę cyklu uplasował się poza TOP 30. Tande długo nie mógł znaleźć optymalnej formy, a kiedy wydawało się, że widać poprawę w jego skokach, doznał kontuzji, która wykluczyła go z udziału w mistrzostwach świata. Z całą pewnością nie może być zadowolony z tegorocznej zimy.
NIESPODZIANKA NA PLUS: Jewgienij Klimow
Rosjanin zwyciężył cykl Letniego Grand Prix w 2018 roku, ale mało kto stawiał, że będzie w stanie utrzymać wysoką formę także zimą. Klimow zwyciężył już na inaugurację Pucharu Świata w Wiśle, a w trakcie sezonu niejednokrotnie potrafił namieszać w czołówce. Ostatecznie uplasował się na 12. lokacie w klasyfikacji generalnej PŚ (o 53 miejsca wyżej niż przed rokiem).
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na długie lata w polskich domach! "Skoki mają być dostępne dla każdego"
NIESPODZIANKA NA MINUS: Jernej Damjan
Przed rokiem Damjan mógł optymistycznie podsumować sezon w swoim wykonaniu po zajęciu 17. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tym razem zakończył sezon w znacznie mniej pozytywnym nastroju, bo minione miesiące nie należały do niego. Słoweniec męczył się na skoczniach i w konsekwencji uplasował się w piątej dziesiątce klasyfikacji PŚ. W mediach społecznościowych zapowiedział już, że dołoży starań, by w kolejnym cyklu wrócić do bardzo dobrych skoków.
NIESPODZIANKA NA PLUS: Killian Peier
Peier zaprzeczył temu, że szwajcarskie skoki to wyłącznie Simon Ammann. 23-latek już latem przejawiał znaczący wzrost formy i utrzymał go również zimą. Ostatecznie zakończył sezon 2018/19 na 17. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - o 37 pozycji wyżej niż przed rokiem. Poza tym odniósł jak na razie największy sukces w karierze, zdobywając brązowy medal MŚ w Seefeld na dużej skoczni.
NIESPODZIANKA NA MINUS: Maciej Kot
Bardzo rozczarowujący sezon Macieja Kota i dla niego samego, i dla kibiców. Skoczek uplasował się dopiero na 47. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, gromadząc w całym cyklu zaledwie 25 punktów (rok temu zakończył go na 21. lokacie). Kot przez cztery miesiące szukał właściwej dyspozycji, próbował eliminować błędy podczas spokojnych treningów, ale do samego końca, do zawodów w Planicy, nie potrafił wyjść z dołka. Kiepska dyspozycja sprawiła ponadto, że nie został powołany na kluczową imprezę sezonu, czyli mistrzostwa świata w Seefeld.