69. Turniej Czterech Skoczni. Szykują się wielkie emocje w polsko-niemieckim pojedynku. Oto najciekawsze pary I serii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rywalizacja Andrzeja Stękały z Karlem Geigerem będzie jedną z najciekawszych w pierwszej serii konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen.

1
/ 4

Obaj nie skoczyli w kwalifikacjach tak dobrze, jak zapewne sami chcieli. Geiger osiągnął 123,5 metra, a Stękała wylądował o pół metra bliżej, co oznacza, że obaj nie doskoczyli do punktu konstrukcyjnego skoczni w Bischofshofen. To jednak Geiger minimalnie wyprzedził Stękałę w klasyfikacji (o 0,4 punktu) i ta dwójka zmierzy się ze sobą w pierwszej parze pierwszej serii środowego konkursu.

Będzie to jedyny pojedynek, w którym wystąpią dwaj skoczkowie sklasyfikowani w pierwszej dziesiątce TCS. Bardzo prawdopodobne, że ten, który przegra, awansuje do finału jako tzw. lucky loser.

2
/ 4

Kolejny interesujący pojedynek z udziałem reprezentanta Polski. Żyła zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji TCS, a Lackner jest 19. i ma szanse, aby oddać osiem skoków w turnieju. W trzech poprzednich konkursach zajmował lokaty w trzeciej dziesiątce.

We wtorkowych kwalifikacjach Austriak skoczył o metr dalej od Polaka, który - jak sam przyznaje - nie czuje się dobrze na skoczni w Bischofshofen. W trzech rozegranych we wtorek seriach, Lackner był dwukrotnie lepszy od Żyły.

3
/ 4

Pojedynek dwóch niezwykle utytułowanych skoczków, którzy nie potrafią odnaleźć drogi do tego, aby wrócić na szczyt. Po kompletnie rozczarowującym konkursie w Innsbrucku, Schlierenzauer znacznie lepiej spisywał się w Bischofshofen, kończąc każdą serię w TOP 20. W kwalifikacjach zajął 11. lokatę i w systemie KO trafił na Petera Prevca, który po skoku na 120,5 metra był dopiero 40.

To rywalizacja ciekawa tym bardziej, że Prevc zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji generalnej TCS, ale we wtorek w każdym skoku przegrał ze swoim bezpośrednim rywalem. Jeśli tak samo będzie również w trakcie pierwszej serii, musi liczyć, że znajdzie się w gronie lucky loserów.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Ogromna siła psychiczna Polaków. "Obawiałem się, że wydarzenia z początku TCS ich zdeprymują"

4
/ 4

Dość nieoczekiwanie to Hamann jest z tej dwójki wyżej sklasyfikowanym skoczkiem w TCS. Paschke jednak mocno pogubił się podczas turnieju i z pewnością nie spełnił nadziei, jakie pokładał w nim trener Stefan Horngacher. W Bischofshofen dojdzie do wewnętrznego pojedynku niemieckiego.

W obu wtorkowych treningach Hamann i Paschke znajdowali się tuż obok siebie. W pierwszym Hamann był 17., a Paschke 18., w drugim Paschke był 22., a Hamann 23. Dopiero w kwalifikacjach mocno się rozdzielili, co sprawiło, że trafili na siebie w systemie KO. Faworytem pary jest Paschke, ale nic nie jest tu przesądzone.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Luigi1944
6.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie się podział Kamil Stoch? Zapraszam na film: