Już tylko godziny dzielą nas od finałowej rywalizacji w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Kamil Stoch jest na najlepszej drodze do trzeciego zwycięstwa w tym prestiżowym turnieju. Polak ma 15,2 punktu przewagi w klasyfikacji generalnej nad Dawidem Kubackim i ponad 20 "oczek" nad Halvorem Egnerem Granerudem, a na dodatek potwierdził wielką formę we wtorkowych kwalifikacjach do konkursu w Bischofshofen.
Media elektryzuje rywalizacja Stocha z Granerudem, który zapowiedział, że jest w stanie pokonać Polaka o przynajmniej 10 punktów w każdym skoku. We wtorek ta sztuka udała mu się w pierwszym treningu. Dziennikarze z Polski i Norwegii obu skoczkom zadają jedno pytanie - kto zwycięży w 69. Turnieju Czterech Skoczni.
A Stoch jest bardzo konsekwentny w swoich odpowiedziach. Skupia się tylko na pracy i swoich skokach, nie zamierza patrzeć w klasyfikację. - Bez komentarza - odpowiedział, gdy po kwalifikacjach w Bischofshofen kwestię wygranej w TCS poruszył dziennikarz Telewizji Polskiej.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stoch blisko zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. "Faworyt jest jeden. Musiałaby zdarzyć się tragedia"
Z podobnym pytaniem zwrócili się do niego przedstawiciele norweskich mediów. - Nie myślę o tym - odrzekł Stoch. A norweski dziennikarz telewizji TV 2 nie uwierzył i dopytał raz jeszcze. Stoch skwitował: - Cóż... Musisz mi uwierzyć.
- Kto wygra #4hills?
— Mateusz Leleń (@LelenMat) January 5, 2021
- Nie myślę o tym.
- Haha, nie wierzę. Kto?
- Cóż... Musisz mi uwierzyć.
Norweska TV próbowała, ale Kamil Stoch w swoim stylu#skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/G6MH0YD3eg
Bardziej ochoczo na ten temat wypowiada się za to Granerud. - Mam nadzieję, że ja, ale będzie to Kamil Stoch - odpowiedział Norweg na pytanie TVP o to, kto stanie na najwyższym stopniu podium TCS. - Tak długo jak jest nadzieja, będę próbował - powiedział z kolei w norweskich mediach (WIĘCEJ).
Czytaj także:
- 69. Turniej Czterech Skoczni. Humor nie opuszcza Żyły mimo słabszych skoków. "Niczego więcej się nie spodziewałem"