Firma Nagaba, która produkuje buty dla Polaków, na razie pracuje bez wsparcia z Polskiego Związku Narciarskiego. Wszystko dzięki specjalnemu grantowi. Polscy skoczkowie mogą jednak korzystać z nowinki technologicznej. Wcześniej z butami był olbrzymi problem.
- W firmie niemieckiej trzeba było pól roku wcześniej zamawiać buty. One nie zawsze dochodziły takie, jak trzeba. Mieliśmy nawet sytuację, że nasz sekretarz generalny spędził dwa dni, żeby Stochowi dowieźć buty do Trondheim i one wreszcie dojechały, ale wtedy, kiedy zawodnik wychodził z hotelu na skocznię. I Stoch wygrał konkurs! - opowiada Dawidowi Górze Apoloniusz Tajner, prezes PZN.