W piątkowych kwalifikacjach z bardzo dobrej strony pokazał się Aleksander Zniszczoł. Mimo to, sztab trenerski w konkursie drużynowym postawił na Pawła Wąska. Po zawodach Thomas Thurnbichler nie żałował tej decyzji. - Pokazał, dlaczego mu zaufałem i wystawiłem w składzie. Zrobił dokładnie to, czego oczekiwaliśmy, a przy takiej presji i atmosferze nie jest to łatwe. Według mnie pokazał się ze świetnej strony - podkreślił trener Polaków. - W piątek wykonaliśmy długą analizę wyłącznie w gronie sztabu trenerskiego. Rano daliśmy skoczkom bardzo proste zadanie wynikające z naszych obserwacji - zdradził Austriak.