Bundesliga: Szlagier, który zadecyduje o mistrzostwie! Wikingowie czy Lwy bliżej tytułu?

Getty Images / Martin Rose / Lasse Svan i Holger Glandorf
Getty Images / Martin Rose / Lasse Svan i Holger Glandorf

Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu sytuacja w tabeli Bundesligi jest klarowna. Prowadzi Rhein-Neckar Löwen, który o punkt wyprzedza Flensburg. W niedzielę obie drużyny zmierzą się w bezpośredniej konfrontacji. Na żywo w Sportklubie.

Pewnym jest, że zwycięzca niedzielnego hitu na pewno zostanie liderem tabeli i niemal na 100% zapewni sobie mistrzostwo kraju. Wprawdzie goście w trzech ostatnich kolejkach mają bardzo trudny kalendarz, gdyby jednak udało im się zgarnąć we Flens-Arenie pełną pulę, będą mieli nad Wikingami aż trzy punkty przewagi. W środę, w ostatniej próbie przed meczem z Flensburgiem, Lwy nie miały najmniejszych problemów z rozbiciem w proch Stuttgartu (30:21), jeśli w weekend zaprezentują podobną dyspozycję, bardzo prawdopodobne, że wrócą do Mannheim z tarczą.

Zadanie nie będzie jednak łatwe, Flensburg przed własną publicznością nie zwykł bowiem przegrywać zbyt często. Podopieczni Ljubomira Vranjesa rozstrzygali na swoją korzyść 22 poprzednie domowe potyczki w Bundeslidze. Po raz ostatni przegrali w lidze we Flens-Arenie w grudniu 2015 roku, a ich pogromcą okazało się… Rhein-Neckar Löwen. Lwy rozegrały wówczas znakomite zawody, już do przerwy prowadziły 18:10 (!), a ostatecznie zwyciężyły 32:25.

Była to jak dotychczas ostatnia wygrana ekipy z Mannheim nad Wikingami. Od tamtej pory obie siódemki rywalizowały ze sobą jeszcze cztery razy i każda z nich padła łupem Flensburga. Wikingowie dwukrotnie zwyciężali w lidze (w obu przypadkach w SAP Arenie, 25:22 i 21:17), dwa razy okazywali się też lepsi w Pucharze Niemiec (31:30 po dogrywce i 33:23 w ostatnim starciu w kwietniu tego roku). Gospodarze mają więc ostatnio patent na mistrzów Niemiec, nie oznacza to jednak, że przyjezdni nie powalczą w niedzielę w niegościnnej hali o pełną pulę.

Rhein-Neckar Löwen oprócz wizyty we Flens-Arenie czekają jeszcze w tym sezonie starcia z THW Kiel, HSG Wetzlar i MT Melsungen. Kalendarz Lwy mają więc wyjątkowo trudny. Teoretycznie o wiele łatwiejszych rywali na finiszu zmagań o mistrzostwo ma Flensburg, który kolejno zmierzy się z FA Göppingen, Balingen-Weilstetten i HSG Wetzlar. Wikingom układ gier na niewiele jednak się zda, jeśli w niedzielę nie zdobędą dwóch punktów. W przypadku porażki ich starta do podopiecznych Nikolaja Jakobsena urośnie już bowiem do trzech „oczek”, a zniwelować ją na dystansie trzech kolejek będzie niezwykle trudno.

Szlagier Bundesligi: SG Flensburg-Handewitt – Rhein-Neckar Löwen w niedzielę 28 maja o godz. 15.00 na żywo wyłącznie w Sportklubie.

ZOBACZ WIDEO: Skuteczny Kamil Syprzak. Trzy bramki Polaka w Pampelunie

Komentarze (0)