- Yongyin Li na pewno gra lepiej niż w poprzednim sezonie. Po zakończeniu tamtych rozgrywek miał urlop między ligą i na dwa miesiące wyjechał do Chin, gdzie intensywnie trenował. I widać gołym okiem, że kilka elementów znacząco poprawił, m.in. odbiór serwisu – powiedział menedżer Dojlidów, Piotr Anchim.
- Ma mniej słabych punktów, a silne strony miał zawsze, czyli serwis, topspin forehand. Więc na pewno gra dużo lepiej, jest bardziej doświadczony, trochę starszy, no i wyrasta na jednego z najlepszych zawodników LOTTO Superligi - ocenił swego zawodnika Anchim.
W dotychczasowych meczach bieżącego sezonu Yongyin Li pokonał m.in. trzech innych Azjatów, wygrał również np. z Rosjaninem Wiaczesławem Burowem (LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz), który jest obecnie piąty w indywidualnym rankingu, właśnie z jedną tylko porażką na koncie.
Piotr Anchim studzi jednak emocje: - Jest za wcześnie na jego ostateczną ocenę. Uważam, że są w tej lidze równie dobrzy, albo nawet lepsi zawodnicy, więc na pewno porażki przyjdą, niemożliwością jest wygrywanie wszystkich gier – powiedział menedżer białostockiego zespołu, który w czwartej kolejce LOTTO Superligi sam stanął do gry, by w meczu z Olimpią-Unią Grudziądz zastąpić kontuzjowanego 19-latka, Przemysława Walaszka.
- Jakoś się grało, ileś tam lat temu, na poziomie pierwszej ligi, czyli drugiego poziomu rozgrywkowego. Ale dłuższy czas już jestem po drugiej stronie barykady, prowadzę treningi i ten występ był bardziej z przymusu, niż umiejętności czy strategii – przyznał Anchim. W meczu singlowym pokonał go Szymon Malicki.
- Napędziłem mu trochę stracha – zaznaczył menadżer, dodając, że Walaszek wraca do gry i wyraził nadzieję, że młodego zawodnika będą już omijały urazy.
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad wideo z Adamem Waczyńskim