24h Series to jeden z najmłodszych cykli w rodzinie motorsportu, który jednak cieszy się coraz większą renomą i prestiżem. Światowa przygoda serii rozpoczęła się na dobrą sprawę w 2006 roku, kiedy to holenderska agencja promotorska Creventic zorganizowała inauguracyjny wyścig 24-godzinny w Dubaju. Dwa lata później do zmagań w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dołączył 12-godzinny wyścig na Węgrzech, dzięki czemu można było używać już pełnoprawnej definicji serii.
W kolejnych latach do rywalizacji przyłączano następne tory, z jednych lokalizacji rezygnowano, decydując się na współpracę z innymi, czyniono również starania, aby cykl trafił pod skrzydła FIA. Ponieważ celu udało się dopiąć w 2015 roku, sezon ten był przełomowym, pierwszym, w którym ściągano się z oficjalnym statusem FIA International Series, co oznaczało, że kierowcy i zespoły walczyły o punkty, a w konsekwencji o mistrzowskie tytuły. Wówczas rund w kalendarzu było już sześć, a oprócz Dubaju znalazło się w nim pięć europejskich destynacji: Mugello, Zandvoort, Paul Ricard, Barcelona i Brno.
Siedem lat później, w 2022 roku, niektóre obiekty znów pojawią się w kalendarzu. W sumie w bieżącym sezonie wypełni go osiem niezwykle ciekawie zapowiadających się rund. Pierwsza z nich już 13-15 stycznia w Dubaju, kiedy to kierowcy rywalizować będą w wyczerpującym 24-godzinnym wyścigu na Dubai Autodrome.
W pierwszym miesiącu roku karuzela cyklu nie zdąży opuścić Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale przeniesie się do Abu Zabi na dodatkowy, specjalny event, 6-godzinny wyścig na Yas Marina Circuit, który odbędzie się na tym kultowym już obiekcie w dniach 21-22 stycznia. Później nastąpi dwumiesięczna przerwa, a sezon na dobre rozkwitnie w Europie wiosną.
25-26 marca w Mugello zaplanowano pierwszą z europejskich rund. W sumie będzie ich pięć, a podzielone zostały one według klucza: najpierw trzy starty 12-godzinne, a później dwa kolejne, już na pełnym 24-godzinnym dystansie. Po rywalizacji we Włoszech kierowcy w następnych miesiącach odwiedzą kolejno: Spa-Francorchamps (22-24 kwietnia), Hockenheimring (13-15 maja), Portimao (8-10 czerwca) i Barcelonę (9-11 września).
Start w Katalonii będzie ostatnim europejskim przystankiem cyklu. Po nim nastąpi blisko dwumiesięczna przerwa, a wielki finał sezonu odbędzie się w dniach 18-20 listopada w Sebringu w Stanach Zjednoczonych. To właśnie po 24-godzinnym wyścigu na Sebring International Raceway poznamy mistrzów Hankook 24h Series.
W ubiegłym sezonie w całym cyklu najlepsza okazała się startująca w GT 4 załoga ST Racing w składzie Chandler Hull, Jon Miller i Samantha Tan. W swojej klasie wygrali oni trzy wyścigi, tyle też razy plasowali się na drugim stopniu podium, co pozwoliło im zwyciężyć w „generalce”. Za ich plecami kolejne karty rozdawały niemieckie załogi: Herberth Motorsport nr 91 oraz Rutronik Racing by TECE.
Wszystko wskazuje na to, że w bieżącym sezonie w stawce kierowców walczących o triumf w Hankook 24h Series zobaczymy tylko jednego Polaka, Andrzeja Lewandowskiego, który ma za sobą wiele udanych startów w Lamborghini Super Trofeo Europe, FIA Motorsport Games czy International GT Open. Pochodzący z Płocka kierowca będzie jednym z członków grupy ARC Bratislava, która w wyścigach długodystansowych z powodzeniem radzi sobie już od ponad dwóch dekad.
W Hankook 24h Series będzie jechała ona Lamborghini Huracán GT3, a jej skład oprócz Lewandowskiego tworzyć będą jeszcze trzej Słowacy: Mato i Miro Konôpka oraz Zdeno Mikulasko, a także Brytyjczyk Tom Jackson. Cały sezon na żywo na antenie Sportklubu!
Plany transmisyjne Sportklubu z Hankook 24H Series w Dubaju:
sesja kwalifikacyjna, 13 stycznia, godz. 14:40
sesja treningowa, 13 stycznia, godz. 18:40
wyścig, 14 stycznia, godz. 15:00
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim