Piłka nożna. Liga grecka: Grzegorz Krychowiak spróbuje powstrzymać lidera z Pireusu

Facebook / Sportklub / Grzegorz Krychowiak / AEK Ateny
Facebook / Sportklub / Grzegorz Krychowiak / AEK Ateny

W najciekawszym meczu 29. kolejki greckiej Super League prowadzący w tabeli Olympiacos Pireus zmierzy się przed własną publicznością z walczącym o europejskie puchary AEK-iem Grzegorza Krychowiaka. Spotkanie to na żywo na antenie Sportklubu!

Po zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę wielu piłkarzy występujących w rosyjskiej lidze zdecydowało się poszukać nowego pracodawcy. W gronie tym znalazł się m.in. Grzegorz Krychowiak, który do końca czerwca reprezentował będzie ateński AEK. Reprezentant Polski zdążył już zresztą zadebiutować w nowych barwach, niestety nie był to zbyt udane spotkanie dla Krychowiaka i jego nowych kolegów, zakończyło się bowiem porażką jego drużyny z PAOK-iem 0:1.

W najbliższy weekend AEK stanie przed szansą rehabilitacji, będzie to jednak zadanie najtrudniejsze z trudnych, bo ekipa ze stolicy zagra na wyjeździe z prowadzącym w tabeli i pewnie zmierzającym po mistrzostwo kraju Olympiacosem Pireus. Gospodarze w bieżących rozgrywkach nie przegrali jeszcze na swoim stadionie – w czternastu meczach odnieśli dwanaście zwycięstwo i tylko dwa razy dzieli się z rywalami punktami. Ostatni raz taki przypadek miał miejsce w październiku ubiegłego roku, kiedy to na Georgios Karaiskakis Stadium bezbramkowo zremisował Panathinaikos.

Na niekorzyść AEK-u wpływa też fakt, że piłkarze ze stolicy nie najlepiej spisują się w tegorocznej kampanii w meczach wyjazdowych. Na obiektach rywali przegrali w tym sezonie już czterokrotnie, tyle samo meczów zremisowali, a po raz ostatni zdobyli na wyjeździe komplet punktów ponad dwa miesiące temu. Od tamtej pory w czterech kolejnych spotkaniach wzbogacili swój dorobek zaledwie o jedno „oczko”.

Jeśli przyjrzeć się bliżej bezpośrednim potyczkom Olympiacosu z AEK-iem to i w tym elemencie goście nie mogą upatrywać większych szans na osiągnięcie w Pireusie korzystnego rezultatu. Pięć ostatnich meczów tych drużyn padło łupem Olympiacosu, w tym oba rozgrywane w bieżącym sezonie. AEK najpierw przegrał u siebie 2:3, a w połowie lutego musiał uznać wyższość rywali, którzy zwyciężyli w Pireusie 1:0. Drużyna ze stolicy po raz ostatni „urwała” punkty rywalom w grudniu 2020 roku kiedy to zremisowała 1:1, z poprzedniej wygranej cieszyła się jednak w lutym 2018 roku. W Pucharze Grecji zwyciężyła wówczas 2:1, w takim samym stosunku pokonała też rywali trzy dni wcześniej w lidze. Były to ostatnie triumfy AEK-u. Od tamtej pory nowa drużyna Grzegorza Krychowiaka nie wygrała żadnej z trzynastu kolejnych potyczek z aktualnym mistrzem Grecji.

W niedzielę Polak być może przyczyni się do tego, że ateńczycy w końcu przełamią złą passę. Szans na to nie mają zbyt dużych, z drugiej jednak strony muszą szukać punktów wszędzie, bo w innym przypadku ich awans do przyszłorocznej edycji europejskich pucharów może zawisnąć na włosku. Obecnie AEK zajmuje w tabeli trzecie miejsce, tuż za jego plecami z niewielką stratą punktową czają się jednak Aris i Panathinaikos, które również celują w grę w Europie w kolejnej edycji pucharów.

Czy Aris zbliży się do podium piłkarscy kibicie również będą mogli sprawdzić w Sportklubie, w niedzielę 3 kwietnia o godz. 16.00 stacja transmitować będzie bowiem spotkanie zespołu z Salonik z Pas Gianniną. Z kolei trzy godziny później – na żywo w Sportklubie – od 19.00 wielki hit 29. kolejki ligi greckiej: Olympiacos Pireus – AEK Ateny. To trzeba zobaczyć!

ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim

Źródło artykułu: