Przemysław Karnowski nie zaliczy swojego debiutu w lidze ACB do udanych. Polak w przegranej jego Morabanc Andora z Realem w Madrycie (88:94) wszedł na boisko z ławki, zagrał tylko 6 minut i zanotował jedynie dwa punkty. W drugiej połowie w ogóle nie pojawił się na parkiecie. Koszykarze z Pirenejów w pewnym momencie przegrywali z "Królewskimi" nawet 18 punktami i nie byli w stanie odrobić strat. Najlepiej w drużynie gości zagrali Jaka Blažič i David Walker, jednak Amerykanin wszystkie swoje punkty zdobył w pierwszej połowie. Real zagrał bez Rudy'ego Fernandeza i Jonasa Maciulisa, a Felipe Reyes w ogóle nie pojawił się na boisku. Nie przeszkodziło to jednak zespołowi ze stolicy Hiszpanii w odniesieniu pierwszego zwycięstwa w nowym sezonie.