Andrzej Wrona od sześciu lat występuje w klubie Projekt Warszawa. Wcześniej grał także w reprezentacji, z którą w 2014 roku sięgnął po mistrzostwo świata.
Jego zespół nieudanie rozpoczął sezon 22/23. Stołecznym udało się pokonać jedynie Barkom Każany Lwów - w tie-breaku oddali rywalom zaledwie trzy punkty. Trzy pozostałe spotkania przegrali i zajmują 13. miejsce w tabeli PlusLigi.
Ostatnio Wrona mógł sprawdzić się w zupełnie innej roli. I to dosłownie. Jak poinformował w mediach społecznościowych, zagrał w filmie reżyserowanym przez Andrzeja Saramonowicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Na Instagramie zamieścił nietypowe zdjęcie. Występuje tam bowiem jako Jezus Chrystus. W opisie zdradził szczegóły.
"Testosteron to moja ulubiona polska komedia. Oglądaliśmy ją kilka razy z kumplami będąc w liceum, a teksty znaliśmy na pamięć. 'Lejdis' też jest wysoko na tej liście" - napisał.
"Dlatego jak zadzwonił do mnie Andrzej Saramonowicz z propozycją 'zagrania' krótkiego epizodu w filmie 'Bejbis', który dopełnia tę trylogię, to prawie spadłem z krzesła z wrażenia" - dodał siatkarz.
Premierę zaplanowano na 21 października, a zawodnik-aktor ma nadzieję, że... nie wycięto jego kwestii podczas montażu. Oznajmił także, że zagranie w filmie było jednym z jego marzeń. Dodajmy, że aktorką jest jego żona, Zofia Zborowska.
Czytaj także:
- Strzelił gola i pokazał wymowny gest. Dotyczy jego pięknej żony!
- Wzruszający post Agnieszki Włodarczyk. Zareagowała znana dziennikarka