Brytyjska prasa bulwarowa rozpisuje się o wizycie Jullii Roberts na towarzyskim meczu Manchesteru United z Arsenalem FC (2:0). Amerykańska gwiazda po spotkaniu pozowała do zdjęć z Erikiem ten Hagiem, Casemiro, Bruno Fernandesem, Raphaelem Varanem czy Marcusem Rashfordem. Od holenderskiego szkoleniowca Czerwonych Diabłów otrzymała nawet spersonalizowany trykot.
To "cios" dla Pepa Guardioli, który w marcu wyznał, że obok Michaela Jordana i Tigera Woodsa, Julia Roberts znajduje się w gronie jego idoli. Dodał przy tym, że "złamała mu serce", bo odwiedzając Manchester w 2016 roku zawitała na meczu United, a nie City (zobacz więcej ->>).
Dlatego teraz angielscy fani sympatyzujący drużynie z czerwonej części Manchesteru żartują z hiszpańskiego szkoleniowca, że znowu musiał zalać się łzami. Temat opisuje "The Sun". Guardiola być może mógł mieć nadzieję, że preferencje klubowe Julii Roberts się zmieniły po tym, jak na Instagramie pogratulowała ona jemu i Manchesterowi City sukcesu w Lidze Mistrzów.
"Wtarła sól w ranę Guardioli podnosząc koszulkę United ze swoim imieniem na plecach, pozując obok trenera Erika ten Haga" - napisała angielska gazeta. Zacytowano też jeden z komentarzy, który pojawił się pod postem na Instagramie. "Ktoś musi sprawdzić, co z Pepem" - ironicznie napisał jeden z użytkowników, wbijając szpilkę hiszpańskiemu szkoleniowcowi.
Zobacz również:
"Ile chcecie za mistera Grbicia". Memy po sukcesie Polaków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?