W sobotę, 23 września Anna Lewandowska pojawiła się na stadionie Estadi Olimpic Lluis Companys w Barcelonie. I z perspektywy trybun mogła oglądać popis swojego męża, który w pięć minut odwrócił losy meczu FC Barcelony z Celtą Vigo (3:2). Jego dwie bramki doprowadziły do remisu, a kropkę nad "i" postawił Joao Cancelo.
W kolejnym dniu żona Roberta Lewandowskiego postanowiła wykorzystać wolny czas. Zdecydowała się na wypad nad morze w hiszpańskiej Barcelonie, gdzie spędziła niedzielne popołudnie.
Lewandowska ponownie była aktywna na Instagramie, gdzie pochwaliła się zdjęciem z plaży. Na nim pozuje wraz z deską surfingową, co potwierdza, że postawiła na surfowanie zamiast pływania.
"Łapię fale" - napisała żona "Lewego" w opisie do fotografii, którą zamieściła na swoim oficjalnym profilu.
Przeczytaj także:
Widziała z trybun, jak Lewandowski ratuje Barcelonę
ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"