Szerokim echem odbiło się ostatnie wystąpienie w Sejmie byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Ten najpierw uderzył w polityków Platformy Obywatelskiej, zarzucając im m.in., że "wywalili wybory" w nawiązaniu do wydarzeń z maja 2020 roku. Potem skupił się na marszałku Sejmu, Szymonie Hołowni.
- Niech pan nie udaje wariata! - mówił, a wręcz grzmiał. Więcej o tym przeczytasz -->> TUTAJ.
Na wystąpienie Czarnka zareagowali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. - Panem Czarnkiem zajmie się prokuratura w przyszłości - rzucił Cezary Tomczyk, który wspomniał tematy rozdawania willi znajomym i wyborów kopertowych.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Jagna Marczułajtis-Walczak z kolei udostępniła w mediach społecznościowych prześmiewcze nagrania z przeróbkami wystąpienia Czarnka.
Na jednym z nich obserwujemy to, co działo się w Sejmie z podłożonym głosem Krystyny Czubówny z jednego z programów przyrodniczych. - Obserwujemy, jak samica matka uzmysławia rozdrażnionemu samcowi alfa, że jego rola i miejsce w stadzie się skończyło. Osłabiony samiec próbuje się jeszcze odgryźć - słyszymy w tle.
Uwagę przykuwa hasło, jakie widać w pewnym momencie na nagraniu. "Kończ p********" - można przeczytać. I to wzbudza jednak duże kontrowersje. Nawet pomimo tego, że to nie nagranie stworzone przez Marczułajtis-Walczak, a tylko udostępnione od innego użytkownika Instagrama.
44-latka jest jedną z kilku przedstawicieli świata sportu, które dostały się do Sejmu podczas ostatnich wyborów, które odbyły się 15 października. Była snowboardzistka - uczestniczka igrzysk olimpijskich w Nagano, Salt Lake City i Turynu - to czwarta kadencja.
Marczułajtis-Walczak otrzymała aż 35 573 głosy, co było dla niej wielkim osiągnięciem i sukcesem. 44-letnia posłanka Koalicji Obywatelskiej nie boi się mocnych słów i opinii.
Zobacz także:
"Koniec Pinokia". Posłanka odlicza dni do końca rządu PiS
Nie uwierzysz! Za tyle stawia dom posłanka na Sejm