Jagna Marczułajtis-Walczak jest jedną z kilku osób ze świata sportu, które dostały się do Sejmu podczas ostatnich wyborów, które odbyły się 15 października.
Dla byłej snowboardzistki - uczestniczki igrzysk olimpijskich w Nagano, Salt Lake City i Turynu - będzie to już czwarta kadencja.
Marczułajtis-Walczak otrzymała aż 35 573 głosy, co było dla niej wielkim osiągnięciem i sukcesem. 44-letnia posłanka Koalicji Obywatelskiej nie boi się mocnych słów i opinii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia
Jedna z takich pojawiła się w środę w jej mediach społecznościowych. Była sportsmenka opublikowała na Instagramie zdjęcie z Sejmu.
"Od rana na posterunku, pilnujemy Polski" - napisała w komentarzu. To jednak nie wszystko. "Odliczamy dni do końca dwutygodniowego rządu PIS. Jeszcze tylko 5 dni. I koniec rządu Pinokia i Spółki" - dodała.
Skąd taka pewność posłanki? Obecny rząd Mateusza Morawieckiego musi uzyskać wotum zaufania, a w Sejmie nie ma większości. Gdy tego wotum nie uzyska, wtedy władzę przejmie opozycja (tworzą ją Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica), którą Marczułajtis-Walczak reprezentuje.
Jagna Marczułajtis-Walczak w swojej zawodowej karierze sportowej sięgała m.in. 14 razy po tytuł mistrzyni Polski. Jest też podwójną mistrzynią świata juniorek, mistrzynią i wicemistrzynią Europy.
Zobacz także:
Nie uwierzysz! Za tyle stawia dom posłanka na Sejm
Jest odpowiedź na zapowiedzi nowej koalicji. "Nie dziwmy się, gdy medali będzie mniej"