To mógł wymyślić tylko on. Pudzian rozbawił świątecznymi życzeniami

Facebook / www.facebook.com/pudzianowski.official / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Facebook / www.facebook.com/pudzianowski.official / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski

W Wigilię wielu sportowców za pośrednictwem mediów społecznościowych złożyło swoim fanom świąteczne życzenia. Do tego grona dołączył też Mariusz Pudzianowski, który postanowił zrobić to w swoim charakterystycznym stylu.

W tym artykule dowiesz się o:

W trakcie swojej długoletniej kariery sportowej Mariusz Pudzianowski  zgromadził rzeszę fanów. Były strongman i obecny zawodnik KSW jest też bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie skupia się przede wszystkim na relacjonowaniu swoich treningów i prezentowaniu imponującej sylwetki.

W podobne tony uderzył również podczas składania życzeń świątecznych swoim fanom. Pudzianowski zamieścił na swoim oficjalnym Facebooku przygotowaną komputerowo grafikę. "Pudzian" wykorzystał w niej jedno ze swoich starych zdjęć bez koszulki, do którego dorysowano elementy charakterystyczne dla świętego Mikołaja - worek, czapkę i rękawice. Postać byłego strongmana stoi na tle świątecznie ozdobionych budynków.

Internautów rozbawił też opis dodany przez Pudzianowskiego, w którym były strongman popisał się dużym poczuciem humoru.

"Wesołych świąt Bożego Narodzenia! Wytrwałości i siły w tych ciężkich czasach, abyście nosili Wasze ciężary z uśmiechem na twarzy, a gdy upadniecie, potrafili wstać wbrew przeciwnościom losu! Dzisiaj samo się nic nie zje!" - życzył fanom (pisownia oryginalna).

Osoby śledzące internetową aktywność "Pudziana" z pewnością zauważyły, że zawodnik KSW w życzeniach nawiązał do jednego ze swoich ulubionych powiedzonek. Krótkie filmiki, które Pudzianowski publikuje na swoim Instastories w większości przypadków zawierają hasło "trening sam się nie zrobi". Z okazji Bożego Narodzenia były strongman postanowił  sparafrazować ten cytat. Czy to znaczy, że w Wigilię Pudzianowski odpuścił tradycyjny poranny trening? Możemy się tego tylko domyślać.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty