Dość często czytamy w mediach, jak sławne osoby ze świata sportu po zakończeniu kariery przepuściły swój majątek i utraciły płynność finansową, ale w tym gronie nie jest na pewno Marcin Gortat. Nie dość, że "Polish Hammer" dorobił się fortuny na graniu w koszykówkę, to jeszcze odpowiednio zadbał o swoją przyszłość, mądrze inwestując zarobione pieniądze.
Niewiele osób wie, że co miesiąc na jego konto wpada również niezła sumka. Chodzi o emeryturę z tytułu wielu lat gry w NBA. Jak przekazał "Super Express", Polak otrzymuje świadczenie w wysokości 8,4 tysiąca dolarów, co w przeliczeniu daje nam prawie 34 tysiące złotych!
- Miałem to szczęście, że już na początku obecności w NBA podpytałem starszych kolegów, co jest najbardziej opłacalne i koniec końców dobrze wybrałem - mówił Gortat w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
Zdradził również, że wartość jego funduszu, z którego wypłacana jest emerytura wynosi aż 4,5 miliona dolarów! Te liczby mogą przyprawić o zawrót głowy.
To kosmiczne pieniądze, o których niejeden Polak może sobie tylko pomarzyć. 40-latek niejednokrotnie jednak powtarzał, że może i zarobił ogromne pieniądze, ale jednocześnie zapłacił za to wszystko wysoką cenę, ponieważ stracił zdrowie oraz prywatność.
Czytaj także:
Już tak nie wygląda. Po szczupłej sylwetce wiele nie zostalo
Kubacki dostał prezent. Ta reakcja mówi wszystko